i nie tylko

Wilczyczka ulepiła dla swojego młodszego brata malutkiego słonika z plasteliny. Zaraz po obiedzie Wilczątko nie omieszkało mi sie nim pochwalić. Chodziło za mną wszędzie zachwalając siostrzany prezent. Ja też skomplementowałem Wilczyczkową wytwórczość i poszedłem na górę do swoich spraw. Zanim poszedłem zauważyłem kątem oka, że Wilczątko rozgląda się coś uważnie dookoła. Dogoniło mnie na schodach wołając:

"Tatuś, tatuś, pokaż skarpety!"

Zatrzymałem się zdziwiony.

"Pokaż skarpety, czy nie masz tam oczek!" - indagowało  zaaferowane.

...

Sprawdziliśmy dokładnie. Oczek ani widu, ani...