Do opieki nad chorym Wilczątkiem.

W Wilczej norze zapanowała grypa. Zaczęło się od Wilczątka, ale do tej pory wszyscy poza Wilczyczką mniej lub bardziej ulegli jej sile przekonywania.

Zaczęło się od Wilczątka. Skacząc całe popołudnie przed ekranem telewizora podczas wykonywania misji zlecanych przez kontroler XBOX - Wilczątko "doprawiło się na dobre" i w poniedziałek trzeba było kombinować z kim go zostawić podczas nieobecności Wilczycy.

Na szczęście na odsiecz przybyła Wilczątkowa Chrzestna i zgodziła się pobyć z maluchem kilka godzin.

Na wieść o tym Wilczątko ucieszyło się, ale za chwilkę wyraziło swoją niepwność co do kompetencji opiekuńczych ukochanej cioci:

"Hmm, a ciocia umie wpisać hasło do komputera?"

...

Na szczęcie ten brak w jej edukacji pedagogicznej udało się szybko uzupełnić.