Piernikowe opowieści, Wilczątko
Kłujący opiekun
dodane 2013-12-23 12:47
O tym co pomaga nie zasnąć w czasie Rorat i jak to dobrze opiekować się tatusiem.
Dzisiaj było zakończenie rorat, Wilczątko dzielnie wstało, ale trochę opierało się przy ubieraniu rajtuzek. Twierdziło, że strasznie kłują i wogóle.
Jakoś udało się je wyekspediować, ale kiedy jechaliśmy wilkowozem do kościoła jakoś ucichło. Babcia zapytała:
"Nie śpisz tam Wilczątko?"
"Nie!" - oparło rezolutnie - "Bo mam NIEZASYPIALNE rajtuzki!"
W czasie Mszy musiałem wyjść, bo uaktywniło się moje zatrucie żołądkowe. Wilczątko wyszło razem ze mną, a na moje tłumaczenia, że nie będziemy na rozdaniu nagród powiedziało:
"Ja i tak lubie być krótko na Mszy!" - i ucieszyło się z wagarowania.
Po powrocie do domu, musiałem położyć się do łóżka, a Wilczątko nie odstępowało mnie na krok. Kiedy na chwilę, zmieniając pozycję oparłem sie kolanach Wilczątko zapytało: "Modlisz się, żebyś był zdrowy?" - potem nie czekając na odpowiedź dodało: "A ja nie chcę żebyś wyzdrowiał, bo chcę Cię pilnować CAŁY DZIEŃ!"
Tak więc wśród tak dobrej opieki przygotowuję się do Świąt i wszystkim miłym czytaczom życzę Ciepła i Miłości na ten czas Bożego Narodzenia!