Wilczyczka, Wilczątko
Zwierzaki
dodane 2013-08-20 12:30
Tajemnica życia.
W jedną z wakacyjnych sobót, w czasie pobytu na stokach Baraniej Góry, pani gospodyni zapytała:
- "A na którą idziecie do Kościoła?"
-" Na 11:30 do Górnej*" - odpowiedziała Wilczyca.
-"A to tak koło 10-tej zajdźice do obory bo się Łysia ma cielić. Jakby się co zacęło do obudźcie Pawła bo on bedzie spał po nocce!"
Nie muszę Państwu uzmysławiać jakie to wywołało poruszenie w naszym stadzie. Najbardziej podekscytowana była Wilczyczka z racji swoich niedawnych zwierzątkowych prac syzyfowy no i Wilczątko. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Następnego poranka Wilczątko obudziło się parę minut po szóstej i zarządziło tatopobudkę. Co było robić. Z ledwością wynegocjowalem czas na porann kawkę i udało mi się wmusić w małego weterynarza śniadanie. Potem przeciągałem strunę zmuszając go do spaceru z Royem. Kiedy już wszystkie wymówki były wyczerpane poszliśmy do obory. Podeszlimy po cichutku, aby nie przeszkadzać położnicy. Ta jednak leżała sobie spokojnie i przeżuwała siano a obok asystowała jej najwierniejsza przyjaciółka - koza. Nic nie wskazywało na mające nastąpić rozwiązanie. Wilczątko było niepocieszone. I tak przez cały dzień z czestotliwością na jaką pozawalała nasza ciepliwość - ciągnęło do obory jak zaczarowane i wypatrywało objawów porodu. Niedziela minęła bezowocnie.
Nastepnego dnia Wilczątko nie obudziło się (mnie) juz tak wcześnie. Pewnie dzieki wieczornemu ognisku i wczesnej pobudce poprzedniego dnia. Wogóle sprawa jakos przycichła. Dopiero kiedy wstala Wilczyczka i poszła na przeszpiegi - przyniosła nam radosna wiadomość. Mały cielaczek płci męskiej urodził sie rano w okolicach 6:00. Wszyscy popędzili go zobaczyć. Maleństwo leżało obok swojej mamy i odpoczywało po przeżyciach.
Cały dzien nasze wilczki składały cielaczkowi wizyty. Najbardziej ekspresywne relacje składało Wilczatko:
-"A on tak śmiesznie kręci ogonkiem kiedy pije!"
-"No i tak bodzie głową mamę kiedy chce pić!" - tu reporter wykonał kilka ruchów cielaczkonaśladowczych.
-"O! A cielaczek znowu stoi i nawet zaczyna MUCZEĆ !"
...
Za to Wilczyczka zachwycała się maluchem, mówiła jak pięknie pachnie mlekiem i rzucała błyskawice oczami kiedy drażniliśmy ją wspominając o duszonej cielencince...
* Kamesznicy