Wilczek, Wilczątko
Co to był za mecz!
dodane 2012-06-14 10:40
Jak się kibicuje i gasi spalonych.
Oglądaliśmy całym stadem mecz Polska-Rosja. Nie jestem przesadnym fanem piłki kopanej, ale aby nie robić zamieszania w glowach wilczątek, no i aby chociaż trochę zbudować nadwyrężone poczucie wspólnoty narodowej - zasiadłem z całym stadem przed telewizorem.
Oczywiście akcja na stadionie wciągnęła nas wszystkich. Wilczek siedzial cały mecz na oparciu kanapy. A właściwie to nie siedzial, ale przykucał na chwilę w przerwach na poskakiwanie i kręcenie się.
Wilczątko gapiło sie również z zapałem, doceniając fakt, że nie musi jeszcze iść spać.
Zaniepokoiło się jednak poważnie, kiedy trzymając się za głowy zaczęliśmy krzyczeć: "No nie! Jednak był spalony! O! Widzisz - jest na spalonym!"
Wilczątko przyglądało sie nam z rosnącym niepokojem. Zaglądało na telewizor, potem na nas. W końcu nie wytrzymało:
"Ale jak to spalony? Przecież się nie pali!"
Był to najlepszy znak aby odgwizdac koniec meczu i zanieść Wilczątko do niepalnego łóżeczka.