Pomałżeńskie związki

dodane 22:11

W ciekawej rozmowie usłyszałem interesującą diagnozę wspólnego życia w pomałżeńskich związkach.

Jest ona o tyle ciekawa, że powiedział mi ją człowiek, który sam jest po rozwodzie, w nowym związku i stara się możliwie przybliżać do Boga. Aż zapytałem czy tą refleksją mogę się podzielić z innymi - i wyraził zgodę. Co takiego powiedział? Mówił o sobie i kobiecie z którą żyje: "widzę, że nasze życie nie jest prawdziwym wspólnym życiem, ale WSPÓLNYM PRZEŻYWANIEM SAMOTNOŚCI, bo pewna zadra, którą chcielibyśmy zagłuszyć nie pozwala nam cieszyć się sobą do głębi. Patrzę na nią, a w uszach słyszę jak swojej żonie przyrzekałem, że jej nie opuszczę..." Co z tego wynika? Że ludziom w takich związkach nie trzeba mówić co w nich jest nie tak, co jest niewłaściwe, co jest grzechem. Kiedy stają przed sobą, to prawda kłuje ich ostrymi kolcami - choćby chcieli ją zagłuszyć. I w tym bardzo potrzeba im Boga, żeby mogli oprzeć się o Jego wierność oraz zawierzyć Jego dobroci i miłosierdziu w najbardziej poplątanych okolicznościach. A dla innych jest to przestroga - planować tak, aby wystarczyło paliwa do końca wspólnej podróży.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024