W ciekawej rozmowie usłyszałem interesującą diagnozę wspólnego życia w pomałżeńskich związkach.
Z niepokojem trzeba głośno stwierdzić, że coraz częściej wielu, w imię miłosierdzia, chciałoby rozwodnić Ewangelię.
Współcześnie więcej prawa do wolności mają bez wątpienia niewierzący niż wierzący.