Tak...
dodane 2012-04-13 10:37
W ciszy porannej kawy zastanawiam się, czy dziś zdołam spotkać gdzieś Mistrza
Nie umiem pisać.
Na pewno nie umiem pisać wstępów.
Jednak w ciągłym zabieganiu,troszczeniu zapominam o tym, KTO najważniejszy.
Czasami spotykam Go w codzienności, czasami dane mi dotykać Jego ran i koić ból.
Chciałabym opowiedzieć o tych spotkaniach...
Pewnego dnia moja Przyjaciółka zapytała: Czy w Niebie będę mieć zespół Downa?
Pamiętam jak bohatersko zaczęłam jej tłumaczyć, że nie... Na pewno będzie zdrowa. A potem. Nagle pojawiła się myśl- o nie to nie tak. Nie jest to tak, w Niebie nie trzeba być idealnym, pięknym, pod ramkę w trybikach. Niebo pełne jest dziwnych i niesamowitych świętych nie zawsze idealnych, nie zawsze nadających się na okładki gazet, czasem niewygodnych. W Niebie można mieć zespół Downa, ale tam nie będzie oznaczał, że " jesteś biednym dzieckiem". Kto wie może Pan Bóg może też ma Oblicze Zespołu Downa. Bycie jego obrazem i podobieństwem dotyczy każdego z nas. Może Usmięchnięte Oblicze Boga ma lekko skośne oczy, trochę szeroki nosek...
W Niebie, mam nadzieję, w Domu Ojca wolno mieć zespół Downa i nikomu to nie przeszkadza!!!