No i tak... wyszło jak zwykle. Znowu miałem jakąś tam cichą nadzieję, że będzie lepiej, że może w końcu przestanie, że po kilku nie miłych chwilach zrozumiała i przestała. Było ostatnio między nami lepiej. Niestety. Dzisiaj znowu wszystko zepsuła. Znowu wracam do domu, a ona pijana. I do spania. Ile jeszcze razy uwierzę, że może być dobrze? Ile następnych lat minie w życiu z taką osobą? Po co ja [...]