Klasztor
Czy da się to wytłumaczyć
dodane 2014-04-28 15:32
Pracuję w biurze tłumaczeń. Codziennie spotykam się z różnego rodzaju zleceniami, które powinny mnie już przestać dziwić ale nic z tego...
Przebywam w jednym biurze z koleżanką, które umawia petentów na spotkania. Codziennie przychodzą do nas standardowi klienci, którzy chcą rozwiązać swoje potrzeby łączące się z naszą działalności. Mniej więcej każdy z nich jest mi osobiście dobrze znany i każdy z nich realzuje u nas tłumaczenia przysięgłe. Ale przychodzą również do nas takie rodzynki, które niekoniecznie wiedzą o co chodzi w przetłumaczeniu dokumentów. Zazwyczaj są to osoby, które wcześniej nie korzystały z usług, które świadczymy. I niemal każda z tych osób przychodzi do naszej firmy z kartką papieru i pyta - czy da się to wytłumaczyć. Zazwyczaj moja koleżanka reaguje śmiechem, ale ja muszę ją kontrolować. Każdą usługę chcemy wykonywać na takim samym - dobrym poziomie i bez zależności kto przychodzi.
Z racji moich upodobań filozoficznych jednak - za każdym razem, gdy słyszę pytanie - czy da się to wytłumaczyć - myślę o nowym zleceniu trochę głębiej. A szczególnie dzisiaj, gdy przyszedł do mnie mężczyzna, który spędził większość swojego życia z kobietą tutaj w Polsce. Oboje rozmawiali jednak w obcym języku. Wręczył mi dzisiaj testament, który napisała dla niego i zapytał łamanym akcentem - czy da się to wytłumaczyć. Na kartce było napisane niewiele ale gdy to odczytała to stanęłam przed takim wyborem, jakbym miała mu powiedzieć o tym, że jest śmiertelnie chory. Da się to wytłumaczyć - wszystko się da - odrzekłam.