osobiste
więcej szczęścia niż...
dodane 2007-06-22 07:52
rozumu :) i chyba rzeczywiście coś w tym jest.
Tak jak mówiłam, najpierw promotorowi ginie moja praca, potem okazuje się, że praca już jest,
ale nie obronię jej bo wcześniej nie zaliczyłam praktyki. Poszłam więc w środę do promotora,
poinformować Go, że ja to już we wrześniu się obronię.
Wróciłam do domu i nagle taka myśl: byłaś z dziećmi na wyjeździe w wakacje,
postaraj się, a może uda się zaliczyć to jako praktyki.
Hmmm no czemu nie? W ciągu jednego dnia zebrałam wszystkie niezbędne kwitki,
napisałam maila do osoby odpowiedzialnej za praktyki i co się dowiedziałam ?
"Gdyby przeczytała pani regulamin, to nie zadawałaby tego pytania.
Nie można" No i cios. Hmm co teraz ? Na uczelni za praktyki odpowiedzialnych jest dwóch wykładowców.
Nie wyszło z jednym pójdę do drugiej : )
No i poszłam. Powiedziałam na czym stoi sprawa. Ku zdziwieniu usłyszałam - proszę indeks.
Hmm :) Wpis jest, praktyki zaliczone. Potem okazało się, że muszę mieć kilka podać do rożnych dziwnych ludzi,
podpisy pod tym w przekroju osób odpowiedzialnych za praktyki aż po dyrektor Instytutu Pedagogiki.
I mam :) zdobyłam :) Dziś jadę oddać indeks do dziekanatu, we wtorek go odbiorę, wtedy dowiem się jaki mam termin obrony. A w poniedziałek / wtorek wydrukuję swoje dzieło : )
I mam nadzieję, już niedługo być mgr - magazynierem :D