Wilki i ludzie...

dodane 22:27

Mam psy. Obserwuje je często. Psy jak psy. Baraszkują, przepychają się...

Z wyglądu podobne, a przecie każdy inny. Jeden był najbardziej przedsiębiorczy i przy zabawie, i przy misce. Sprytny, silny, kąsający ząbkami niby szpileczki, terroryzował... Drugi odepchnięty od miski, popiskiwał żałośnie. Przy zabawie stawał się treningowym workiem... Patrze na moje wilki– i myśle o ludziach...

Jacy my jesteśmy podobni! Przecie nie brak na świecie niedorajdów, którzy prócz cichego popiskiwania niewiele potrafią. Wielu jest „średniaków”, którzy wiele nieraz potrafią, nie potrafią wszakże jednego: przepchać się do pierwszego rzędu. Zwłaszcza przy misce. Tu przepychają się niekonieczni ci, którzy najwięcej potrafią, lecz ci, co to i ząbki mają ostre, i łokcie twarde, i sumienia tępawe. Patrze na wilki, myśle o ludziach i pytam sam siebie: gdzie jest miejsce dla nas, chrześcijan, w świecie? Jacy mamy być? Czy mamy stanąć po stronie tych z ostrymi zębami, łokciami twardymi i bezwzględnym sercem – i tak Ewangelii służyć? A może mamy być niedorajdami i cichutko w kątku popłakiwać, bo kląć nie wypada? A może... a może po prostu trzeba inaczej postawić problem...?

Nasz świat: Jarosław, Polska, Europa cała przeżywa przemiany ogromne, epokowe. I musimy w tym wszystkim być obecni my, chrześcijanie. Jaka ma być ta obecność? Jaka ma być strategia i taktyka? Program chrześcijańskiej obecności w świecie nakreślił Ten, od którego imię bierzemy: Chrystus. Zawarł On ten program w ośmiu błogosławieństwach. Nie ma tam miejsca dla cwaniaków, gangsterów i złodziei. Choćby nawet byli ... Nie ma miejsca dla materialistów wszelkiej maści: bo materialistą i ten, co w pieniądz wierzy i przemoc wyznaje, i wszystko sprzedaje (Szkoła Zesłańców Sybiru, Piekarska). Nie ma w tym programie miejsca dla etatowych działaczy „chrześcijańskiej” ideologii. Osiem Chrystusowych błogosławieństw z  Ewangelii: gdyby wedle nich przeprowadzić lustrację w Kościele, mogłyby okazać się sitem zbyt gęstym... Bo inna jest ludzka miara sukcesu, inna Boża miara. Tą miarą jest dobro: uwierzyliśmy przecie, że Bóg sam jest Dobry (Mt 19,17). A oczekiwaniem chrześcijan musi być Sukces Największy: spotkać Boga. A skoro na ziemi wydaje się to niewykonalne, spotkać Go w wieczności.

Nasze miasto, nasza Ojczyzna i nasze czasy potrzebują wielkich ludzi i jeszcze większych chrześcijan. Ludzi modlitwy i czynu, którzy znajdą się w pierwszym szeregu.    Jakiej jednak trzeba siły ducha, by ubogi wziął górę nad bogaczami? Jakiej trzeba siły ducha, by cichy i skromny człek stanął na czele tłumów? Jakiej trzeba siły ducha, by niesprawiedliwość nie stała się miarą „sprawiedliwości”? Jakiej trzeba siły ducha, by miłosierdzie nie było słabością? Jakiej trzeba siły ducha, by czystość serca ku Bogu wiodąc, nie oderwała od ziemi? Jakiej trzeba siły ducha, by o pokój nie walczyć, lecz być pokojem? Jakiej trzeba siły ducha, by męczennik nie stał się kombatantem?...

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024

Ostatnio dodane

Linki