"prowadząc w mieście życie grzeszne"...
dodane 2010-12-27 23:43
Człowiek, który głęboko upadł może wypłynąć na głębię. Upadając można kochać Boga. Jak to możliwe? W danej chwili strach o siebie, albo siła namiętności są jeszcze większe od siły miłości. Stajemy się a nie jesteśmy silnymi w wierze, w zaufaniu i miłości.
Nie ma wydarzeń niepotrzebnych w życiu. Wydarzenie, jakim jest grzech może również zbliżyć do Boga, jeśli człowiek pójdzie za rytmem swojej wewnętrznej tęsknoty w stronę Światła, które w nim jest. Światła, które nie gaśnie nawet wtedy, gdy człowiek popełnia ciężki grzech. Bóg przez wszystko, co się w naszej rzeczywistości życia wydarza, usiłuje otworzyć nam nie tylko oczy, ale i serce.
Jezusa znajdują ci, którzy Go potrzebują, którzy szukają i chcą znaleźć. Nie ma takiej ludzkiej grzeszności, z którą Zmartwychwstały nie mógłby sobie poradzić. Trzeba jednak pozwolić Mu się prowadzić, również w ciemności, która nie jest bez znaczenia.