Miałem sen piękny sen, śnił mi się rodzinny dom, śnił mi się Nasz Dom Jarosław...
dodane 2010-11-04 00:04
A w nim niezwykły Bóg podążający za jednym człowiekiem, który pomylił drogi życia. Zostawia innych, którzy nie potrzebują wsparcia. To szukanie człowieka będzie do końca. Zarówno na ziemi, jak i po śmierci, nie może zginąć żaden z tych, których Ojciec dał Synowi. Przerażają mnie faryzeusze i uczeni w Piśmie. Byli tak blisko Ksiąg świętych, a ich nie rozumieli. Utworzyli sobie pogląd, że Bóg nie może przystawać z ludźmi grzesznymi. Bóg jest dla czystych, a wszyscy ci, którzy nie są doskonali, niech idą na zatracenie. U faryzeuszy i uczonych w Piśmie nie dostrzegam walki o człowieka, jego zbawienie. Jest rozdzielenie: my i ci, którzy z nami trzymają (zachowując przepisy Prawa), idą na zbawienie, a celnicy i różnej maści grzesznicy – na potępienie...