"Złodziej ma przyjść..."
dodane 2010-10-20 16:47
"Złodziej ma przyjść". Kim jest złodziej, w wymiarze życia duchowego, moralnego, wspólnotowego, społecznego? To człowiek dwulicowy. Działając w ciemności ma on nadzieję uniknąć wykrycia, pojmania, kary i publicznego napiętnowania. Złodziejem mogę być ja, a także najbliżej mnie żyjący człowiek, którego postrzegam jak mojego serdecznego przyjaciela. Jest to człowiek, który podstępnie depcze normy społeczne, wspólnotowe, małżeńskie, przyjacielskie, aby wziąć to, co nie jest jego. Unika jasności w swoim postępowaniu. Usypia najbliższych swoją "życzliwością, gorliwością i dyspozycyjnością". Można pozwolić na to, nie będąc zupełnie świadomym, aby inni mnie uśpili, moją czujność. Potem pojawia się zdziwienie, jak on mógł to zrobić.
Złodziej, to człowiek, który wykorzystuje stosowną dla siebie chwilę, gdy inni są zdezorientowani, zamyśleni, nieszczęśliwi lub emanujący radością. Wchodzą do umysłów i serc innych niepostrzeżenie, bez zgody, bez przyzwolenia wchodzą w obszar czyjejś prywatnej przestrzeni. Złodziej jest człowiekiem, który lekceważy wartości, jakie w danym środowisku obowiązują, stąd sam bywa przez innych lekceważony. On swoim lekceważeniem budzi niepokój, przychodzi bowiem ze świata, który jest nieprzyjazny człowiekowi. Człowiek wierzący nie pozwoli się zaskoczyć. Jego gotowość jest związana z życiem w światłości.