Z jutrznią dzisiaj klapa. Intencja przechodzi do kolejnej puli. Jestem głupia, że nie udało mi się wstać.
Zaraz zacznę coniedzielne rozważania, jestem już z nimi daleko w tyle.
Później nieszpory za Mamę, nauka, kompleta za Tatę i idę spać.
Wiosno, przybywaj, to do szkoły pojadę rowerem...