:)
11:26
dodane 2010-03-27 11:30
Wróciłam ze spowiedzi. Ksiądz był w porządku. Spotkałam w drzwiach x. K. Pociągnął mnie za szalik i wbiegł do kościoła. Niektóre ze starszych pań były oburzone. No cóż... to tylko K...
Muszę posprzątać pokój, mam straszny burdel.
I zacznę od nowa układać plan dnia, z uwzględnieniem modlitw brewiarzowych i ogólnych. Muszę się za siebie wziąć. Koniecznie.