Archiwum
Wspomnienie
dodane 2007-11-04 19:08
Dziś przypada ósma rocznica śmierci mojej Babci. Dobrze pamiętam dzień, w którym umarła. Umarła spokojnie, we śnie, otoczona czwórką swoich dzieci i wnukami. Miała 89 lat. Byliśmy tam wszyscy, ale ja myślałam o tym, jak samotna, mimo wszystko, jest osoba umierająca. Pamiętam nad łóżkiem obraz, który co chwila przyciągał mój wzrok. Na obrazie był Pan Jezus wskazujący na swoje serce. Miałam wrażenie, że On, jak my, czeka, ale po tej drugiej stronie. Odczuwałam obecność jakby trzech światów. Nasz ziemski świat- rodzina, bliscy. Granica dwóch światów - babcia, samotna, bo już nie z nami a jeszcze nie z Nim. Co w tym momencie czuje, co przeżywa, czego potrzebuje, dowiemy się dopiero, gdy sami będziemy w takiej sytuacji. I może dlatego boimy się śmierci, bo nikt nie wie, nikt nie jest w stanie nam z całą pewnością przekazać informacji, jak się umiera. I ten trzeci świat - życie wieczne. Wierzymy w nie, bo wierzymy Ewangelii, wierzymy Słowu. Jezus, pełen miłości, z otwartym sercem oczekuje powtórnych narodzin człowieka, narodzin dla Życia, które nie ma końca...