Rozdział III- Okres od wakacji 2010 roku

dodane 04:37

1) Szkoła 2) Ona 3) Wojna...

1) Szkoła

 

Czasy technikum zaczęły się dokładnie tak samo jak w gimnazjum. Nowe otoczenie, nowi nauczyciele, nowe perspektywy. Janek chciał zmienić to co było w gimnazjum. Chciał znowu stać się takim uczniem jak w podstawówce. Pierwsze 1,5 miesiąca wychodziły znakomicie. Brak lenistwa, dobre oceny, fajna atmosfera. Jednak on znowu przyszedł. 

Janek przeżył kryzys życia, który trwa nadal. Stracił sens życia i cele do jakich chciał dążyć. Z początku wydawało by się: zwykły dołek. Nawet tak pogodnemu chłopakowi jak mu sie przydarza, lecz to było coś większego. Na szczęście ksiądz wymyślił wypad do Tatralandii na Slowacji. Jan stwierdził iż to idealny dzień na przywrócenie tego co dobre. Piękny dzień i relaks w wodach termalnych dał Jankowi radość z życia, jednak nie rozwiązał problemu o czym przekonał sie później. Połowa października to początek wielkiej klęski naszego bohatera. Powróciło lenistwo w wyniku braku sensu itd., tym razem ze zdwojoną siłą. Grzech nieczystości o jakim wspomniałem wcześniej nie minął, lecz stał się codziennością mimo tego, ze Jan walczył z nim jak tylko mógł.

Minął październik i listopad oraz grudzień pod znakiem olewania nauki i lenistwa. Janek liczył, że tegoroczny adwent odmieni coś, a Boże Narodzenie przyniesie wielkie siły. Codzienne roraty i modlitwa dawąły siły i podnosiły w walce z grzechem Janka. Ale ,,On" był silniejszy. Nieklasyfikowanie z geografii oraz 192 godziny nieobecności to wynik przegranej. Na dodatek same dostateczne. To nie miał byc ten sam Janek co w podstawówce.

Janek liczył ,że ferie będą ta zmianą na lepsze, lecz się przeliczył. Wróciło pytanie: jaki jest sens mego życia, jaki jest mój cel? Jeszcze większy dół. jak narazie po feriach nic nowego, wagary, ale inne. O tym napisze dalej.

 

2)Ona

Długa historia, ale bardzo ważna w życiu Janka, której początek jest jeszcze w trzeciej klasie gimnazjum.

Od dłuższego czasu Łukasz opowiadał razem z Markiem o pewnej Gosi. Jan oczywiście tylko przysłuchiwał się rozmowom, ale namawiali go żeby ją poznał. Akurat w przypadku Janka dziewczyny mało co go wtedy interesowały... . Według Marka i Łukasza znała wszystkich ministrantów i z nimi kręciła. Wszystkich nie znala, bo nie poznała Jasia, ale to chyba było nierealne, żeby go omineło.

Wszystko zaczęło sie od Nocnej Pielgrzymki do Rud Raciborskich. Jako wspólnota ministrantów, Janek wraz z swoimi przyjaciółmi wzieli w niej zorganizowany udział. Towarzyszyły im marianki w mniejszej grupce oraz ona(należała do oazy). Wtedy Janek kumplował się z Adą i innymi mariankami, więc w czasie pielgrzymki dużo z nimi rozmawiał. Była tez tam Gosia, gdyż wybrała się z dziewczynami razem. Tak o to Jan poznał Gośkę.

Noc się dłużyła,a Janko rozmawiał z dziewczynami drogą. Mimo tego, że nie zabardzo znał Gosię dobrze mu się z nią rozmawiało. Pomimo tego, że była bardzo ładna miała także i super charakter, dlatego szybko mu sie spodobała. Po Pielgrzymce, która była we wrześniu zaczął się z nią spotykać(nigdy wcześniej tego nie robił). Pierwsze spotkanie jakie było to z wiekszą grupą. Mianowicie Janek, Gosia,Kasia,Mateusz,Łukasz i reszta. Kasia była pod wrażeniem tego jakie było marzenie chłopca... .Poprosiła reszte chłopaków, zeby poszli do przodu, zaś Janka i Gosie zostawiła obok siebie.

-Naprawdę chcesz zostac księdzem??                                                                                                                                            

-Tak, a co w tym dziwnego?

-No mało, który chce zostać księdzem... .[...}

Dziewczyny miały jeszcze kilka pytań, po czym wrócili do reszty ekipy. Potem zaczął się samodzielnie spotykać z Gośką. Podobała mu sie, ale nie do tego stopnia żeby mogła byc jego dziewczyną. Dni mijały, a oni pogłębiali nasze relacje. Pomiędzy nimi było coś naprawdę ważnego.

Pewnego listopadowego dnia Gosia napisała na gadu Jankowi. Rozmowa z pozoru była zwykłą rozmową, jednak rozwinęła się do tego stopnia, ze Janek stanął przed decyzją o związku. Nie chciał mieć dziewczyny, jednak Gosia była naprawdę świetna. Powiedział, że musi wszystko przemyśleć i prosił o czas na to. Gosia się zgodziła. 

Wspólne spacery wyglądały troszkę inaczej... . Było bez zobowiązań, ale zwiani razem, jakby to można było tak okreslić. Zachowywali się jak para, lecz nią nie byli. 

Sylwester został odbył się u niej w składzie: Janek, Marek, Łukasz, Łukasz, Patryk, Kasia i Gosia pzy zcym Łukasz i Patryk wyszli wcześniej. Było strasznie nudno, lecz janek nie przypuszcał, że wydarzy się coś takiego.

Nadeszła pora snu. Wszyscy mieli spać w jednym łóżku. Łukasz chciał leżeć koło Gosi, ale przyznał się jankowi, ze się boi być tak blisko dziewczyny. Janek stwierdził, ze to tylko sen i wskoczył pomiędzy Łukasza i Gośkę. Z drugiej tsrony Gosi leżał Marek i Kasia.

Z początku mogłoby się wydawac, ze ta noc będzie spokojna. W nocy Gosia przytuliła się do Janka. Wtuleni w siebie przespali całą noc. Na następny  dzień oczywiście było głośno o Janku i Gosi. Styczeń mijał i przyjaźń(o ile mozna to tak nazwać) dalej się rozwijała. Pod koniec stycznia wróciło pytanie: Co z nami będzie?? Janek miał wszystko na tacy, wystarczyło powiedzieć tylko ,,tak". On powiedział to drugie słowo i tak mozna powiedziec ,,olał" Gosię. Miesiące mijały, a oni dalej się spotykali. Nadeszły urodziny Janka, czyli biba na całego.

Była ta sama ekipa, lecz tym razem do niczego nie doszło. Na następny dzień, jednak wydarzyło się coś głupiego poprostu. Janek poprostu nie opanowął tej nieczystości i zrobił to czego nie powinien. Odrazu po tym , zaczął rozpaczać, a obok niego była Gosia. Zaczęła płakać, gdyz Janek chciał, aby wyszła, bo chcial pobyć sam. Zrobilo sie skomplikowanie. Sytuacja jednak została wyjaśniona.

Czas maja i czerwca minął pod znakiem nauki, nauki i nauki. Poprawianie ocen. Wtedy jan zaniedbał wszytskich an rzecz nauki. Brakowało mu czasu dla innych. Przez ok. 2 tygodnie z nikim sie nie spotykał. W ciągu tych dwóch tygodniu zmieniło sie jednak bardzo wiele.

Janek usłyszał od Marka, że Gośka zaczęła go obgadywać, oczerniać itd. Janek się bardzo zdenerwował, tym bardziej że mieli między sobą tajemnice. Janek usłyszał od Marka dużo historyjek na swój temat rzekomo od Gośki. No i zaczął się inny okres w życiu Janka. Pokłócił sie on z Gośką, mówiąc co o niej myśli, jaka jest i że nie chce jej znać. Tak skończyła się ta przyjaźń, więcej niź przyjaźń. Można powiedzieć przedsionek związku. Jan znienawidził Gośkę, za to co mu zrobiła.

 

Od tej pory oboje zostali rozdzieleni przez siebie. Wakacje minęły dla Janka samotnie bez niej. Mimo tego, że ją znienawidził, to jednak wracając do wspomnień i pieknych wspólnych chwil z nią żałował. Z drugiej strony przypominał sobei to co się stało i mijała ochota zgody. 

W połowie sierpnia janek napisał do Gosi, jednak nie w celu przeprosin. Napisał, że przebacza jej to co mu zrobiła. Chciał przez to spełnic to co przeczytał w książce ks.Pawlukiewicza: ,,Bóg aż tak miłosierny?". Chciał ,aby modlitwa Ojcze nasz była rzeczywista.  Z drugiej strony chciał do niej napisac po tak długiej przerwie, ale nie chciał tego mówić, ze tęsknił, nie chciał wspominać że pragnie zgody.

31 lipca przyjął szkaplerz karmelitański w swojej parafii. Rozpoczął nowy etap w swoim życiu. Duchowość karmelitańska stała się jego priorytetem w czasie wakacji.

Na swej drodze spotkał neoprezbitera, który pracował w zcasie wakacji w jego parafii. Dzięki niemu spowiedź święta stała się szybko ucieczką od grzechu. Ks.marek stał sie jego przyjacielem i spowiednikiem. Tak rozpoczęła się walka z grzechem nieczystości, gdyż lenistwo zostało na jakiś czas pokonane.

Z początku nie było to łatwe. Janek potrafił przychodzić nawet 4 razy w ciągu tygodnia do spowiedzi, ale neoprezbiter mówił mu, ze to dobrze, że chce tak szybko zacząć walkę od nowa. Pewnego razu, gdy wyjechaliśmy do Piekar Sl. z Maniusiem zapytał nas o Gosię. Odpowiedzielismy w skrócie co o niej sądzimy i jakie są relacje między nami.

Czas wakacji dobeigał końca. Podstawową częscią wakacji Janka stała się pielgrzymka do Częstochowy. Oczywiście musiał się pokłonić Madonnie z Jasnej Góry.

 

Pod koniec września znowu wyruszył Janek na pielgrzymke do Rud. Tym razem była to pielgrzymka, która przywiązywała jedno wspomnienie-Gosia. Pielgrzymka minęła bardzo dobrze dla Janka,jednak widząc Gosię idącą przed nim lub za nim odczuwał pogardę, traktował ją jak powietrze, a z drugiej strony chciał z nią porozmawiać, tęsknił za nią.

Minęły kolejne dwa tygodnie. Nadszedł czas urodzin Łukasza. Dzień wczesniej Janek miał opis na gadu mówiący o tym, że jeśli ktoś się chce pogodzic to właśnie on musi wyciagnać pierwszy ręke. Ona przeczytała ten opis... . Nie był do niej, ale podobał się Jankowi. Napisała do Łukasza czy ma napisac do Janka. Posłuchała Łukasza i napisała do Jasia.

-Cześć

-??

-wiesz z kim piszesz?

- Niestety wiem

Rozmowa z poczatku nie była miła i przez cały czas nie wyglądała za miło. Janek z jednej strony czuł nadal istniejącą nienawiść, a z drugiej pragnął znowu sie przyjaźnić z Gosią. Wynik rozmowy był taki, że da jutro odpowiedź. Spotkają się na chwile. Pierwszy raz sami od czerwca. Jednak to nie będzie to samo.

Nadszedł pamiętny 5 października. Biba u Łukasza trwała. Janek opuścił na chwilę mieszkanie Łukasza. Spotkał się z Gosią. Był bezlitosny w chamstwie, bo czuł nienawiść. Zobaczył jednak skruchę, wyjaśnienia Gosi. Stwierdził: Daje ci tydzień na przekonanie mnie, ze sie zmieniałaś. Jesli usłysze chocby jedno słowo o mnie, ze cos powiedziałaś to nawet już nie licz na pogodzenie.

Tydzień minął, lecz ona nawet nie napisała. Janek z jednej strony żałuje z drugiej cieszy sie. Daje jednak znowu szanse.... I tak zostało. Od listopada zaczęli się znowu spotykać. Z początku nie ufnie, ale z czasem przyjaźń powróciła. Janek jednak poczuł coś więcej niz przyjaźń. Zakochał sie w Gosi, ona już go kochała, gdyz pomimo upływu roku nadal jej się podobał. Zaczęło iskrzyć, a raczej płonąć od roku iskrzenia. 

Jakby tego było mało Łukasz również się zakochał w Gosi. janek nie chcąc tracić przyjaciela odpuszcza sobie Gosie, ale wie że jeśli go kocha to i tak z nim będzie. Przed sylwestrem Janek obiecuje Markowi, że nic nie zrobi z Gosią. Słowa dotrzymuje.

Janek zwierzył sie swojemu przyjacielowi Łukaszowi(inny Łukasz) z problemu jaki wyniknął. Łukasz wytłumaczył drugiemu, jak to wszystko wygląda. Łukasz z dnia na dzień zmieniał zdanie o Janku i Gosi(razem). Pozwolił na to, aby mogli cieszyć się sobą. Minęły dwa tygodnie, a Gosia i Janek stali się parą, szczęśliwą parą.

 

3)Wojna...

Kto by pomyślał, że jeden wieczór odmnieni coś w jego życiu.

Wszystko zaczęło się od wspomnianego dołka w październiku. Janek poczuł bezsens we wszystkim co robił do tej pory,a zainteresowania przestały go interesować. Jednak to wszystko teraz opisane jest ze strony duchowej. Zaczęło sie cos psuć w wierze Janka, zaczęła sie chwiać i robić wątpliwości w stosunku co do Boga. Wyjazd do Tatralandii był dobrym rozwiązaniem, ale z pozory. Było tylko ucieczką od egzystencji życia Janka, co tylko pogorszyło sprawę. Janek mimo wątpiwości cały czas ufa w Boże Miłosierdzie i poleca się Królowej Szkaplerza Świętego.  

Adwent i roraty były ty co potrzebował. Codzienna eucharystia oraz kazania. Szukał w nich jakiegoś rozwiązania na wszystko. W ciągu tego czasu Janek bardzo uwrażliwił się na grzechy, szczególnie te najcięższe w jego życiu. Co tygodniowa spowiedź pokazywała tylko jak Janek nie radzi sobie z tymi grzechami(lenistwo i nieczystość). 

Postanawia z dniem Wigilii Bożego Narodzenia rozpocząć coś co zmieni jego życie. Rano był u spowiedzi, zaś wieczorem, po kolacji wigilijnej, pokłada ufność w ,,Ćwiczenia duchowne" św.Ignacego z Loyoli oraz ,,Dzieła" jednego z największych mistyków w historii-św. Jana od Krzyża. Ci dwaj wielcy duchowni stają się wzorami Janka. Ćwiczenia oraz Dzieła mają pomóc mu w walce z grzechami oraz poszerzyć duchowość karmelitańską(szkaplerz) i jezuicką.

Janek ufny Jezusowi postanowił coś dziwnego, z początku można pomyśleć, a jednak użył radykalnego środka.

16-letni chłopak wypowiedział wojnę samemu Szatanowi. Można by pomyśleć każdy z nim walczy(zawsze), ale to jest inna wojna. janek bez wahania przemawia wprost do Szatana, iż odpowiada na to, co on mu czyni. Pisze jednak list do Trójcy Świętej, samego Jezusa, Maryi oraz Michała Archanioła, w którym do każej osoby kieruje prośbę do pomoc i oddanie się w ich opieke.

Do Trójcy pisze, że tylko z nią może pokonać Złego, bo bez Boga nie można nic zrobić. Do Jezusa kieruje nieco inne słowa:

24.12.2010r.

Panie Jezu, Mój Zbawicielu, tylko Ty możesz mi pomóc pokonać Szatana. Dzisiaj, kiedy wypowiadam wojnę Złemu, proszę o Twoją pomoc. Chciałbym, abyś przyłączył się do tej wojny, gdyż bez ciebie nie dam rady. Tylko Tyś moją ucieczką i pomocą. Dzisiaj oddaje Ci się dobrowolnie... Zostań dowódcą mojego Legionu Duszy, zostań Leonidasem ,,300" mojego serca, poprowadź Husarię mojej duszy do zwycięstwa.

Tobie się oddaje

Jan K......

Do Maryi zaś kiruje slowa zawierzenia się. Pragnie, aby była jego Królową i Matką oraz wspierała go w codziennych trudach. Szczcególnie kieruje do niej słowa o pomoc w walce z nieczytsością. Podkreśla, że jedną z cnót do naśladowania Maryi w nabożeństwie szkaplerznym jest właśnie czystość. 

Do Michała Archanioła pisze, aby pomógł mu w walce, Ten, który włada wszystkimi Legionami Aniołów, prosi o pomoc Archanioła i wszelkie anioły, aby powstrzymywały go od grzechu.

Na końcu całego listu pisze litanie do swych patronów(nowych i starych). Chłopaka napełnia zapał do walki o dobro. A dopiero zaczyna się okres Bożego Narodzenia. Pierwszy tydzień mija pod znakiem wielkich pokus i chęci do zrobienia tego, zcego tak naprawde nie chce. Stara się powstrzymywać. Z czasem jednak zapomina o tym , że wyzwał Szatana. Wygląda to jakby poprostu się bawił w to i skończył, bo mu się znudziło. Jednak Szatan nie zapomniał i wykorzystał to. Janek, który zapomniał o obietnicy szybko popełnia swoje najczęstsze grzechy. Nie idzie do spowwiedzi, znowu nie chodzi do szkoły, a grzech masturbacji znowu staje sie codziennością. 

Janek znowu odczuwa pewien ,,dołek" co w październiku. raczej ten sam, bo tamtej sprawy nie załatwił. Tym razem przyjaciele się o niego martwią, lecz nie moga pomóc mu. Janek szuka tego czegoś... Ferie mijają pod tytułem: ,,Zmiany nastroju, humorki". Janek ufając, ze w ciągu jednego wieczoru znajdzie to co szuka od 4 miesięcy, zamyka się przed innymi i skupia się na poszukiwaniu.

Jeden wieczór nic nie dał..., ale nikt nie spodziewał się, że rola poszukiwacza stanie się rozwiązaniem. Takie proste, ale trudne zarazem.

Drugiej nocy Janek desperacko szuka pomocy w internecie, szuka stron o sensie wiary, ale to nic nie daje. Wchodzi na czat o religii, ma nadzieje, że tam coś znajdzie. Opisał swój problem na czacie. Niektórzy go wysmiali, inni nie chcieli pomóc. jedna osoba pomogła mu... . Napisała mu następujące zdanie, które odróciło tok myślenia nastolatka:

Chodzi o szukanie sensu, a nie jego znalezienie.

To mocno utkwiło w głowie Janka. Szybko zapisał to na kartce i szukal dalej jakiś zdań, które mogłyby mu pomóc. Janek  zebrał odpowiednią ilość zdań i zaczął rozmyślać. Pierwsza myśl na jaką trafił okazała sie odpowiedzią na to co go dręczyło od 4 miesięcy. Młody Myśliciel postanawia zostać poszukwiaczem sensu na codzien. Od tej pory będzie go szukał, we wszystkim, nawet najprostszych sytuacjach.

Dostrzega, że sensem jego życia jest bycie przy innych, szczególnie przy swojej dziewczynie i przyjaciołach nie pomijając rodziny. Czuje, że wsperanie innych daje mu wielka satysfakcje i radość życia, tak jak kiedyś. Zapomniał on o niesieniu pomocy innym, a raczej inni zapomnieli o tym, który im pomagał duchowo przede wszystkim. Jan znajduje sens życia i cel, ale nie może przestać szukać dalej... . Musi odnajdywać go każdego dnia. Wraca do Boga i otwiera się spowrotem na przyjaciół, ma jeszcze humorki co tylko pogarsza relacje między nim a wszystkimi, ale Janek wie, że to jest już tylko przejściowe(depresja zimowa).

Powrót do Boga to powrót do spowiedzi co tydzień. I tu znowu Janek ma spadek radości. Znów dostrzega te same grzechy, znów zauważa z czystym sercem, że został zniewolony przez Złego. Jak widac on nie zapomniał o wojnie... .

7 lutego tego roku, Janek uczynił wielką nieczystość myśli, serca i ciała (nie jeden raz). Wtedy przypomina sobie o tym, co powiedział Złemu ponad miesiąc temu. Widzi w tym przyczynę jego kryzysu w wierze oraz wszelakich złych rzeczy i pokus. 

Następnego dnia wieczorem postanawia walczyć od nowa. Tym razem wie, że to nie będzie łatwe i nie pokona z dnia na dzień Złego. Ta wojna będzie trwała do końca jego ziemskiego życia. Na sądzie dowie się czy wygrał czy nie.  Wie, że grzechy lenistwa i nieczytsości mocno wrosły się w jego życie i będzie ciężko. Wieczorem pokusa przyszła do Jana. Nieczystość nie opanowała Janka, ale Zły atakuje z dwóch frontów.

Janek nie dał rady drugiemu grzechowi i następnego ranka w środę znowu przegrał z lenistwem... .

Mimo porażki chce walczyć i wierzy, że początkowe potknięcia sa potrzebne, aby potem wogole się nie potykać. Teraz odnawia się przysięga dana 24 grudnia i ponawia listy. 

Z dniem 9 lutego o godzinie 13:49 rozpoczyna się II Wojna Duszy. 

Rozpoczyna się nowy rodział w życiu duchowym młodzieńca, który ma dwa poważne marzenia w życiu...

Autor:    Łukasz Mateusz Jan

nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 17.05.2024

Ostatnio dodane