Rozdział II- okres gimnazjum
dodane 2011-02-09 03:02
Egzaminy wyszły pomyślnie w 6 klasie, 36 pkt z egzaminu dawąło wraz z ocenami każdą szkołę w mieście. Jednak Janek nie wybrał jakieś lepszej szkoły. Wybrał szkołę okręgową. Czasy gimnazjum to czasy wielu zmian w życiu Janka... .
Nowe otoczenie, nowi koledzy, nowe towarzystwo, nowi nauczyciele. Lata gimnazjum z początku upływały tak jak w podstawówce. Z początku.
Niestety pod koniec pażdziernika z tego świata odchodzi prawdziwa wychowawczyni Janka, jedyna osoba z którą mógł o wszytkim pogadać, ta która wychowała Jasia, druga matka i przewodniczka w życiu. Odeszła babcia Agnieszka. To jest pewien koniec etapu w życiu Janka. Odchodzi do chwały nieba ta, która uczyła go wszystkiego, która wzkazywała małemu Jankowi prawdziwe wartości życia, która uczyła go swych pasji. Odszedł jeden ze wzorów do naśladowania.
Janek często wpomina jak przychodził do pokoju babci pooglądać telewizję, porozwiązywac krzyżówki wraz z kochaną babcią czy też znaleść schronienie przed zdenerwowaniem mamy. Każdy z nas wie, że babcie są kimś wyjątkowym w życiu. Janek dobrze to wiedział. Widział w swojej babci kogoś niezwykłego, drugą matkę a zarazem nauczycielkę (mistrzynie). Dużo by tu opowiadać o babci, która była kimś niezwykłym w życiu zwykłego chłopca.
Śmierć babci była jednak wypełniona cierpieniem podobnie jak śmierć dziadka. Czemu cierpią właśnie ci, którzy byli dobrzy?
Babcia w czasie wakacji, będąc u cioci w Zamościu doznawała strasznego bólu głowy, który towarzyszył jej przez całe wakacje. Z początku wszyscy myśleli, że to migrena, jednak to było cos dużo gorszego. Babcia doznała małego wylewu wewnętrznego, jednak nei chciała iść do szpitala ze względu na slub Przemka- kuzyna Janka. W czaise ślubu babcia miała być w szpitalu, jednak zrezygnowała z niego dla przyjemności patrzenia na swego wnuka, który ślubuje milośc, wierność i uczciwośc małżeńską.
Ta przyjemność kosztuje dużo. Po powrocie do Śląska całą rodziną babcia czuje się lepiej, jednak nikt sie nie spodziewał co się wydarzy.
Był zwykły dzień. Janek i Kasia poszli do szkoły, tata do pracy, a mama z babcią zostali w domu. Kto by pomyślał, ze w ciągu tego wrześniowego dnia wydarzy się początek męczeńskiej drogi do śmierci babci Jasia. Jasiu wrócił ze szkoły. W domu był tylko tata czekający na syna, aby oznajmic mu że babcia jest w szpitalu. Janek z początku nie dowierza, lecz z czasem robi mu się przykro. Nie chce jednak jechać do szpitala i widzieć cierpień babci. Idzie na wieczorną eucharystię, gdzie prosi o zdrowie dla swojej nauczycielki.
Dni mijają w cieniu rzeczywistości. Mama spędza całe dnie przy łóżku szpitalnym babci, tata po pracy zajmuje się domem, siostra po szkole dołącza do mamy, zaś Jan? Jan nie odwiedza babci, myśli że to tylko zwykła choroba, nie wiedział co to wylew. Miał nadzieję, ze babcia szybko wróci do pełni sił i razem będą rozwiązywać krzyżówki. Janek żyje codziennością.
Około połowy października babcia wraca do domu ze szpitala, lecz łóżko szpitalne cały czas jej towarzyszy. Janek wraca ze szkoły, widzi staruszkę leżącą w pokoju babci, lecz nie poznał babci, która była wychudziała, blada jak ściana, a kości policzkowe było widać tak o. Tak wyglądają ludzie przed śmiercią, lecz o tym nie wiedziałem. Babcia nie może samodzielnie jeść, wszystko podawane jest przez rurkę. Nie poznaje czasami swoich najbliższych. Janek pomimo widoku wielkiego cierpienia jakie ma babcia żyje dalej, chodzi codziennie na różaniec, modli sie w intencji chorej.
Stan babci polepszył się po tygodniu, babcia wyglądała inaczej, lepiej, poznawała rodzine, wrócił apetyt. Wszystko wracało do normy. Nikt się nie przygotował na to, ze po tygodniu babcia odejdzie po ponownym wylewie. W Janku zaczyna budzić się rozpacz serca i żal, że tak mało był przy babci. O śmierci dowiedział sie przychodząc ze szkoły, widząc puste łóżko. Jednak babci już w domu nie było.
Na pogrzebie Janek służył, chciał, żeby babcia go widziała przy oltarzu juz od strony nieba, gdyz nie widziała jak służył. Nie była pobożną katoliczką, jednak zawsze na środę popielcową przychodziła na mszę. Nie uczestniczyła w najważniejszych liturgiach roku, ale w Śroe Popielcową zawsze była. Janek szedł w procesji z krzyżem mając obok siebie kolegów, któzy go wspierali. Nie widział babci w trumnie, nie pożegnał się osobiście(twarzą w twarz), nie był przy babci w ostatnich chwilach ziemskiego życia. W jego glowie był tylko obraz cierpiącej babci w łóżku.
Janek miał jednakże inne podejście do tej smierci. Nie płakał. Na twarzy nie był radosny, lecz w głębi serca cieszył się, ze babcia już nie cierpi, że jest w niebie i sie tam raduje. Kolega powiedział mu, że jeśli się płacze na pogrzebie kogoś bliskiego to, pokazuje się jak sie ta osobe kochało. Janek jednak nie płakał i zaczął rozmyślać czy kochał swoją babcie. Kochał ją bardzo mocno. Gdy przypominał sobie cierpienie i ból swojej babuni, łzy same leciały, ale żałował że niepłakał na pogrzebie.
Wtedy zaczął sie nowy etap w życiu młodego chłopaka. Brak opiekuna spowodował nowe dróżki życia. Nowe towarzystwo Janka sprowadziło go na drogę lenistwa, które zaczęło nim władać. Coraz częstsze wagary, nieodrabianie zadań, nieprzykładanie sie do nauki. To tylko kilka skutków jakie sprawiła nowa szkoła. Na dodatek jak to każdy młody człowiek musi spróbowac wszystkiego, musi wszystko poznać, Janek skosztował alkohol. Potem częstsze wypady z kumplami na piwo.
Nie można było ominąć sfery poznawania swego ciała. Zaczął się grzech masturbacji od zwykłego sprawdzenia co mówili koledzy.
Na półrocze zamiast średniej 5.1, średnia 4.0 i tak coraz gorzej w ciągu tych trzech lat gimnazjum. Nie zapomniał jednak o ministranturze, w której nadal był pierwszy. W marcu ukończył kurs lektorski. Rozwinął także swoje pojęcie o historii, gdyz w podstawówce był drugi w klasie, to w gimnazjum już nie miał sobie równych.Stał się bardziej otwarty na ludzi. Ale to tylko trzy plusy przeciwko ogromnej ilości złych rzeczy jakie zawładneły Jankiem.
Z czasem grzechy pogłębialy sie stając się nałogami i zniewoleniem(2 i 3 klasa gimnazjum). To odbiło sie także na służnie na dalsza metę. W lutym 2008 roku spadła na 5 miejsce w punktacji. Zaczął się kryzys w służbie oraz szukanie poweru do powrotu na tron. Jednak janek nie powrócił tam, gdzie był przez prawie dwa lata.
Egzaminy gimnazjalne wypadły jankowi nawet dobrze: 40 z egz.humanistycznego i 29 z mat-przyr dały mu wysokie miejsce w klasie mimo lenistwa. Jednak oceny nie pozwoliły mu sie dostać do liceum. Wybrał technikum.