Było lepiej. Myślałem, ze czeka mnie zmartwychwstanie. Powoli jednak zaczynam tracić nadzieję.
Choć czas już zatarł w pamięci niektóre twarze, to ze dwie jakoś pozostały. I tak dziwne.
Czas na zmartwychwstanie - napisałem w ostatnim wpisie. Trochę czasu minęło. Ale nic takiego się nie stało. Poczekam albo....
Nie żebym marudził na globalne ocieplenie, ale jeśli jego skutkiem mają być bure dni zimy, to jednak nie chcę.