Ze względu na własne grzechy

dodane 16:04

1

Program Środowiskowy Narodów Zjednoczonych o nazwie Unep ostrzegał jeszcze w roku 2005 przed 50 milionami uciekinierów, którzy mieli opuścić swoje ojczyzny z powodu emisji gazu CO2 do roku 2010. A Fundacja NatureLife obliczyła jeszcze w roku 2009 ilu uciekinierów mają przyjąć kraje uprzemysłowione ze względu na własne grzechy środowiskowe: na USA przypadło 44 miliony, na Niemcy 6 milionów.

Zacierają się wszelkie granice pomiędzy iluzją, wygłupami, polityką i manipulacją.

Greenpeace zgłosiło zmiany środowiska na listę Genewskiej Konwencji Uciekinierów jako powód migracji – nawet organizacja Pro Asyl sprzeciwiła się tej lewackiej inicjatywie...

2

Manipulacje materiałem „naukowym” w światowych gremiach od spraw środowiska wychodzą już nosem samym naukowcom.

Światowa Rada Klimatyczna IPCC publikuje co jakiś czas specjalistyczny raport o zmianie klimatu świata według najnowszych nadań naukowych. Jednym z twórców tego raportu był prof. Ross McKitrick z Uniwersytetu Guelph w kanadyjskim Ontario, który po zakończeniu współpracy z Radą ujawnił jak taki raport powstaje.

IPCC sugeruje, że cała naukowa światowa elita zbiera się, aby  utworzyć ten raport, ale w rzeczywistości wiele państw nie wysyła do IPCC żadnych ekspertów. Każdy pojedynczy rodział raportu jest opracowany przez grupy autorów (working groups).  McKitrick był członkiem jednej z takich grup i brał udział w tworzeniu szkiców raportu. W trakcie pracy zauważył, że jego propozycje korektur były regularnie odrzucane bez podania żadnego uzasadnienia. Także po zakończeniu prac nad rozdziałem dochodziło do dalszych zmian w tekście bez żadnego udziału autorów – tego typu styl pracy nie jest możliwy w środowiskach akademickich. Kto dokonuje owych zmian?

McKitrick wskazał także na wpływy WWF (Worldwide Fund for Nature) – 22 z 44 rozdziałów zostało napisanych przez grupy autorów, w których brał udział przynajmniej jeden reprezent WWF. Także grupy menedżerskie były zdominowane przez WWF.

Wniosek jest prosty: cały ten raport klimatyczny można spokojnie wrzucić do kosza na śmieci, bo tylko w koszu na odpadki jest właściwe miejsce dla ideologicznych pamfletów różnych nieciekawych lewackich grup nacisku społecznego.  

3

Polecam obejrzenie fajnych katolickich stron internetowych pana Chomickiego i jego Holy Mary Teamu: hmt.org.pl

Tak Holy Mary Team pisze o sobie:

Nasz główny zespół składa się z osób świeckich i księdza – opiekuna duchowego. Działalność ewangelizacyjną prowadzimy w Warszawie. Spotykamy się co tydzień uczestnicząc w Eucharystii. Prowadzimy również spotkania organizacyjne, podczas których rozmawiamy, poszukujemy i kreujemy materiały ewangelizacyjne. W naszym teamie są osoby, które na co dzień zajmują się m.in. ewangelizacją, produkcją muzyczną, filmową, graficzną, a także ogólnie pojętą działalnością medialną i internetową.

Holy Mary Team :

  • I grupa: grupa organizacyjno-ewangelizacyjna
  • II grupa: społeczność maryjna w nurcie nowej ewangelizacji

Wierzymy, że nasz zespół, a także społeczność ewangelizacyjna będzie się systematycznie zwiększać!

Jeżeli jesteś zainteresowany współpracą z nami, to napisz do nas!

Adres e-mail: piotr.hmt@gmail.com

4

Od kilku tygodni używamy galgantu i bertramu, przypraw ziołowych zalecanych przez św. Hildegardę. Wlaśnie kupiliśmy młynek do proszkowania przypraw i ziół na Amazonie.

„Galgant jest prawie całkiem gorący, ale ma też w sobie umiarkowane zimno i dużą siłę działania.Człowiek, który ma w sobie palącą gorączkę, powinien rozgnieść galgant i pić ten proszek ze źródlaną wodą, a to ugasi gorączkę, ponieważ zimno i słodycz źródlanej wody, wymieszane z gorącem galgantu, zmniejsza żar gorączki.

Jeśli ktoś ma – na skutek złych soków – bóle w plecach lub w boku, to powinien zagotować galgant w winie i pić to często na gorąco, a ból ustąpi, ponieważ ból spowodowany złymi sokami przepędzany jest przez gorąc galgantu w podgrzanym winie. A kto ma dolegliwości serca i z tego powodu traci przytomność, ten powinien natychmiast zjeść galgant, a poczuje się lepiej. 

Jeśli ktoś cierpi na nieświeży oddech przenoszący się na płuca, tak że ma niekiedy szorstki głos, to niech weźmie tyle samo galgantu i kopru włoskiego, dwa razy tyle gałki muszkatołowej, a bertramu tyle, co tamtych dwóch, sproszkuje to, wymiesza i je tego proszku codziennie na czczo tyle, ile ważą dwie monety, razem z małym kawałkiem chleba, popijając od razu niewielką ilością ciepłego wina. Człowiek ten powinien też często jeść inne szlachetne, ładnie pachnące zioła, po jedzeniu jak też na czczo, a ich przyjemny zapach zlikwiduje zły oddech.

A ten, kto ma jakieś dolegliwości płuc, powinien unikać tłustego mięsa i rezygnować z żywności zawierającej dużo krwi, jak też z jedzenia gotowanego. Powinien też unikać grochu, soczewicy, surowych owoców i surowych warzyw, orzechów i oleju, ponieważ [żywność ta] powoduje, że w płucach zbiera się śluz. Jeśli osoba ta chce jeść mięso, to niech je chude, a jeśli ser, to niech nie je ani gotowanego, ani świeżego, lecz suchy, ponieważ osadziły się w nim złe śluzy. A jeśli chce spożywać olej, to niech robi to z umiarem, tak żeby nie ściągnąć do płuc śluzów. Lecz wody niech nie pije, ponieważ powstaje wtedy śluz wokół płuc. Niech nie pije też świeżego moszczu, który nie odłożył przy fermentacji swojej zawiesiny, ponieważ nie jest jeszcze oczyszczony. Piwo bardzo mu nie zaszkodzi, ponieważ jest warzone. A wino powinien pić, ponieważ wspiera ono płuca swoim dobrym ciepłem. Niech uważa na wilgotną i mglistą pogodę, ponieważ szkodzi ona płucom poprzez swoją wilgoć.

Jeśli we wnętrznościach i w śledzionie człowieka dominują złe soki i prowadzą poprzez czarną żółć do chorób serca, to należy wziąć tyle samo galgantu i bertramu oraz jedną czwartą ilości jednego z tych dwóch białego pieprzu (a jeśli nie ma białego pieprzu, to pieprzycy, cztery razy tyle co białego pieprzu) i rozgnieść to na proszek. Następnie należy dodać do tego proszku mąkę fasolową i wymieszać wszystko z sokiem kozieradki, bez wody, wina lub innego płynu. Z tego wszystkiego należy zrobić ciasteczka i wysuszyć je na słońcu. Dlatego powinno się je robić latem, kiedy jest dużo słońca, żeby mieć je na zimę. Ciasteczka te je się po posiłku i na czczo. Następnie należy wziąć lukrecję i pięć razy tyle kopru włoskiego, tyle cukru, ile lukrecji i trochę miodu, zrobić z tego napój i pić go po jedzeniu i na czczo na dolegliwości serca.

Ale również ten, komu śluz zaćmił głowę i osłabił słuch, powinien wziąć galgant, jedną trzecią aloesu, dwa razy tyle lebiodki ile galgantu i tyle samo liści brzoskwini ile lebiodki. Z tego należy zrobić proszek i zażywać go codziennie po jedzeniu i na czczo.

Jeśli ktoś ma dolegliwości w klatce piersiowej, śledziony lub serca i zimny żołądek na skutek śluzu, to niech weźmie galgant, dwa razy tyle lebiodki co galgantu, trzy razy tyle szałwii co lebiodki, tyle samo nasion selera co lebiodki i trochę białego pieprzu, zrobi z tego proszek i doda trochę ugotowanego miodu. Z tego należy zrobić kleik, gotując wszystko na małym ogniu. Kleik ten powinno się często jeść i stosować często z czystym, lekkim i dobrym winem.

Również ten, kogo dręczy dna, powinien wziąć galgant i dodać o połowę mniej gałki muszkatołowej, dzikiej lawendy o połowę mniej niż gałki, tyle samo bodziszka cuchnącego i lubczyku (ale jednego i drugiego więcej niż dzikiej lawenty) i tyle samo skalnicy i paprotki zwyczajnej (to znaczy, ilość tych dwóch razem wziętych powinna być taka, jak ilość pięciu wymienionych na początku), i zrobić z tego proszek. Jeśli człowiek jest silny, to powinien jeść ten proszek z chlebem, a jeśli jest słaby, to niech zrobi z tego kleik i go spożywa.”

Źródło: http://www.hildegarda.edu.pl/zielnik/

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024

Ostatnio dodane

Kategorie