Niektóre z powyższych reguł
dodane 2017-03-27 12:46
1
Jakże często klimat i sytuacja w małżęństwach drugich (i nie tylko) jest powodowana potężnymi różnicami widzenia i rozumienia świata, oczekiwaniami zachowania męża lub żony, których oni nigdy się nie domyślą. Czasem mała lista czytana wieczorem i rano po modlitwach może lekko poprawić sytuację, chociaż na pewno nie jest panaceum na wszystkie problemy małżeńskie:
- Do słów wypowiedzianych przez małżonka nie dodawaj żadnych innych (chodzi o ich interpretację), tylko staraj się je zrozumieć.
- NIGDY w kłótniach nie wspominamy o intymności małżeńskiej.
- Powtarzaj „jeżeli dobrze rozumiem, to mówisz to i to”, aby naprawdę zrozumieć, co mói małżonek.
- Zawsze modlić się wspólnie przed trudną rozmową.
- Po wezwaniu do modlitwy przez jedno z małżonków, drugie MUSI się z nim/nią pomodlić.
- Jeżeli wchodzimy w kłótnie, szkodzimy nie tylko sobie, lecz całej rodzinie.
- Nie uzywamy słów „zawsze”, „nigdy” itp. Przeciwko drugiemu małżonkowi, bo stajemy się kłamcami.
- NIGDY nie obrażaj małżonka epitetami typu „głupi”, „cham” itp., bo to szkodzi miłości małżeńskiej.
- Mąż i żona będą robić błędy do KOŃCA ŻYCIA. Nie uprawnia to do pokazywania złego humoru, ostrego tonu głosu i braku szacunku dla drugiego małżonka.
- Mąż i żona mają swoją indywidualną odpowiedzialność w małżeństwie: mąż – zapewnienie finansów domu, żona – zapewnienie dobrego klimatu w domu.
- Jesteśmy oboje pełni wad i grzechu. Jesteśmy jednak zobowiązani przez prawa Boże, aby usuwać wady i grzechy.
- O tym jakie wady i grzechy każde z nas posiada, mói żona mężowi i mąż żonie. To jest jedno z ich z ich najważniejszych zadań małżeńskich.
- Mówiąc na jakiś temat małżeństwa, nie używaj negatywnych zdań i wyobrażeń, bo już zaszkodziłeś związkowi małżeńskiemu.
- Nie używaj złych, negatywnych słów nawet w żartach, bo one działają niezależnie od twoich zamiarów.
- Każde pozytywne słowo rozjaśnia nastrój pomiędzy małżonkami i dodaje energii do życia.
- Skala wartości w małżeństwie musi być wspólna. Jeżeli każdy z małżonków ma inną, małżeństwo traci szczęście.
Być może niektóre z powyższych reguł może zabrzmieć dla niektórych dość kontrowersyjnie. Nie wykluczam także pewnych minimalnych odstępstw od tych reguł, a mimo to spokój i szczęście w małżeństwie jako wynik ich stosowania (często kompletnie podświadomego) wydaje mi się być statystycznie usprawiedliwione (chociaż żadnych danych nie mogę przedstawić) – jest to czysto subiektywny odbiór rzeczywistości w udanych małżeństwach.
Jednak same reguły naturalnie nie są gwarancja na nic. Szczególnie, jeżeli OBOJE małżonków nie będzie się czuło związanych z treścią reguł zwłaszcza w trudnych sytuacjach, a nowe kłótnie małżeńskie zdarzają się przy ewidentnych gwałceniu tych reguł. Trudno, aby sportowiec osiągnął w swojej dziedzinie jakiekolwiek sensowne wyniki konsekwentnie lekceważąc zapis trenigu.
Zreszta, nikt nie ma PRAWA do szczęścia, chociaż może po nie sięgnąć.