I to życie skończyło się na drzewie krzyża

dodane 16:35

Męka Pańska rzuca na kolana. Pan i Nauczyciel, który tyle dobra wniósł w nasze życie, został tak okrutnie potraktowany przez człowieka twardo trzymającego się grzechu.

1.

Nienawiść Bismarcka do Polaków była przysłowiowa. Ale, czy ktokolwiek wie, że Bismarck znał język polski i potrawił mówic po polsku?

Ciekawie pisał Bismarck na temat słynnego „Kulturkampf” czyli medialnej walki za pomocą kłamstw i pomówień z katolicyzmem.

„Kulturkampf był dla przeważająco zdefiniowany przez polską stronę… W Poznaniu i Prusach Zachodnich jak mówią urzędowe raporty tysiące ludzi i całe miejscowości, które w poprzedniej generacji były niemieckie, poprzez działanie katolickich sił wychowane zostały po polsku i urzędowo stały się Polakami”.

Trudno to sobie dzisiaj wyobrazić, ale pruski twardogłowy Bismarck bał się katolicyzmu jak ognia.  

2

I tak przekroczyłem połowę mojego życia. Ktoś móglby zauważyć, że chodzi o większą połowę, co jest oczywiście zdaniem z błędem logicznym. Nie identyfikuję się z tym zdaniem, lecz raczej z informacją w Biblii, że czlowiek moze dożyc 120 lat.

 Na razie spotykaja mnie tylko mile rzeczy. Miłe emejle, miłe telefony, miłe (i drogie) prezenty od firmy, w ktorej pracuję od 10 lat. Ale rodzinne urodziny obchodzę oficjalnie dopiero w sobote - zasugerowalem, zeby dzieci zrobiły potrawę, której sobie życzę. Zreszta to samo życzenie wyraziłem pod adresem żony.

Sam jestem ciekaw, jak będzie.

3

Aktualny projekt troche mnie dołuje, ponieważ, jak mawiają Niemcy, "chemia" pomiedzy mną a dwoma innymi pracownikami z firmy nie funkcjonuje. W efekcie dochodzi dość rzadko do komunikacji - jedynie wowczas, gdy jest ona wymuszana przez organizację projektu, n.p. stale spotkania projektowe.

Wczoraj bylem z klientem i innymi pracownikami projektu w firmie komputerowej, aby odebrać stan rozwoju systemu. Przed prezentacją szef projektu z naszej strony odebral mi możliwość wniesienia spraw, które są ważne w zakresie testowania systemu. Urażony przełykalem hańbe i niezadowolenie, a potem… a potem zwrociłem się do Ducha Swiętego o działanie.

Pod koniec spotkania, kolega szefa projektu zaczął rozmowę na temat, który był ważny dla mnie, włączyłem się dość szybko do dyskusji w obiektywnie niezły sposób, wrzucając obiektywne i ważne kwestie, argumentujac spokojnie i rzeczowo, chociaż nie bez pewnej nutki chłodu w glosie. Szef projektu był bardzo ostrożny w wypowiedziach i generalnie zgadzał się ze mną.

W sumie wyszlo na to, że kwestie ważne z mojego punktu widzenia zostaną uwzględnione w obiektywny i rozsądny sposób.

Zadanie zrobione, a mój image zamiast upaść na twarz, to nawet wzrósł. Czy wykonałem to własnymi siłami? No niestety, nie. Albo, może dobrze, że nie.

Udało mi się dlatego, bo ingerencja dokonała się ze strony duchowej, która odpowiedziała na moje prośby i zawierzenie. Dzięki Bogu za każdą ingerencję w moim życiu.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane

Kategorie