Zazdroszczą nam prawdziwych katolickich biskupów

dodane 11:02

Jako Polacy musimy mieć trochę większą zdolność rozróżniania: Termin Niemcy jako definicja nie równa się znaczeniu Wróg.

1

Tak, już postanowiłem. Gdy obecny rząd wezwie obywateli do udziału w prorządowej manifestacji w Warszawie kupuję bilet na samolot i przyjeżdżam. Z rodziną.

Jak inaczej mogę zamanifestować poparcie dla rządu Szydło i Dudy, jedynego rządu katolickiego na tej ziemi?

2

Zauważam, że mniej mnie drażnią wypowiedzi ateistów czy antyklerykałów. A może to efekt politycznych zmian ostatniego pół roku?

Zauważam, że moje własne wypowiedzi tracą ostrość, która uderzała i czasem nieźle raniła moich rozmowcow.

3

Temat trudny do rozwiązania, ale z pomocą takich osób jak biskup Gądecki, Michalik, czy o. Rydzyk z pewnością rozwiązywalny.

Obecny rząd w Polsce jest szansą na lepsze jutro nie tylko dla Polaków, ale także... dla WIELU obcokrajowców. Szczególnie wyraźnie obserwuję to w Niemczech, gdzie katolicy są sterowani w najgorszych kierunkach przez biskupich manipulatorów typu Lehmann, Kasper czy Zollitsch.

Wielu wierzących niemieckich katolików, którzy od dekad są tresowani przez laickie antykatolickie media współpracujące z niemieckimi „katolickimi” biskupami, obserwuje aktualne ataki na Polskę oraz to, co sie dzieje w Polsce z dużą nadzieją. Często w Internecie powołują się na Kościół Polski, dają go jako przekład dla swojej zdezorientowanej „katolickiej” instytucji i wypowiadają życzenie, aby ich kraj przejął rządowe i prawne wzorce polskie. Na poziomie politycznym to nowa partia AfD (Alternative fuer Deutschland) broni Polski nawet w europejskim parlamencie, a przede wszystkim w niemieckich mediach.

I tutaj szkoda, że tradycyjna wrogość do Niemiec z powodu naszej historii, nie pozwala nam odróżniać niemieckich wrogów od niemieckich przyjaciół.

I tak, na internetowej wersji Frondy widzę ataki na AfD, w TV Trwam widzę ogólną wrogość do Niemiec w publikacjach praktycznie każdego dnia, w szeregu innych prawicowych mediach podobna sytuacja.

Nie jest to mądre. Jako Polacy musimy mieć trochę większą zdolność rozróżniania: Termin Niemcy jako definicja nie równa się znaczeniu Wróg. Wśród Niemców jest wielu ludzi, którzy nas chętnie poprą także w walce z sztańskimi ideologiami typu gender, na forum EU, w polityce, itd. Dlaczego przenosimy na tych wyraźnych przyjaciół Polski znaczenie Wroga? Niemcy ci PRAGNĄ takich zmian, jakie dokonują się w Polsce, są zachwyceni naszym ruchem obrony życia, zazdroszczą nam prawdziwych katolickich biskupów i jasności obrony wiary i Boga, chcą się od nas uczyć.

Domyślam się, że problem polega na trudnościach kulturowych, ponieważ wiele nas łączy, ale jeszcze więcej na dzieli. A jednak jest tylu Polaków rozumiejących dzisiaj doskonale obie kultury, że tkwienie w starych przesądach (mających historyczne podstawy) nie pasuje do obrazu współczesnego polskiego polityka, duchownego i Polaka w ogóle.

Chciałbym, aby polscy politycy zauważyli, że szczególnie w Niemczech sutuacja jest bardziej kompleksowa, a znaczenie polskiego rządu w samych Niemczech daleko większe niż ateistyczne i sztańskie niemieckojęzyczne media chciałyby to przedstawić.

Trzeba to wziąć pod uwagę, ponieważ rola Polski staje się właśnie TERAZ daleko większa niż to co znamy od 100 lat.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane

Kategorie