Palma pierwszeństwa w judaszowaniu
dodane 2015-11-06 21:33
There are many blindspots in the sad, psychotic, death-seeking Western world - and one is the refusal to see that the mainstream public account of the basic nature of 'Life, the Universe, and Everything' leads to nihilism, alienation and despair - a life that is self-defined as meaningless, purposeless and utterly alone. http://charltonteaching.blogspot.co.uk/
1
Wprowadzenie nowego święta ku czci Najświętszego Serca Jezusowego odegrało ogromne znaczenie w życiu Ludu Bożego. Pozwoliło ono odkryć na nowo prawdę o miłości Boga objawionej w Sercu Wcielonego Syna Bożego. Jednym z najważniejszych owoców kultu Bożego Serca był jednak znaczący rozwój pobożności eucharystycznej, w której w szczególny sposób uwidacznia się miłość Zbawiciela. Ponowne odkrycie Boga-Miłości przywróciło nową nadzieję i radość z życia sakramentalnego, którego celem jest zbawienie człowieka. Wśród ważnych owoców kultu są także liczne rodziny zakonne, dzieła apostolskie i społeczne, bractwa i parafie poświęcone Najświętszemu Sercu Pana Jezusa.
Dlaczego jednak rocznica, którą wspominamy, powinna być ważna także dla każdego z nas? Każdy z nas potrzebuje żyć w perspektywie miłości Bożej. Bez niej tracimy siły witalne i nadzieję, która pozwala nam wzrastać i czynić dobro wokół siebie. Jesteśmy kochani przez Boga bezinteresowną miłością. Pozwólmy się jej prowadzić, spróbujmy ją odwzajemniać nie tylko przez akty miłości czy różne formy pobożności. Kochajmy Boga w drugim człowieku, otwierajmy się na dary Ducha Świętego, wynagradzajmy za brak miłości i za grzechy, które ranią Jego Serce. Czyńmy to w jedności z Bożym Sercem, by Bóg Ojciec mógł w nas odnaleźć oblicze swojego umiłowanego Syna.
Źródło: http://sercanie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2747
2
Przestałem czytać wpisy na blogach na wiara.pl, gdzie autor nie wchodzi w rozmowę z czytelnikiem.
Głupie to i nudne.
Czytać ciekawe ksiązki mogę zawsze, bo istnieją ich tysiące. Natomiast w książce nie mogę skonfrontować autora z moją opinią o jego wypocinach, a na blogu mogę. I jeżeli taki bloger jedynie pisze na blogu i nie reaguje na wypowiedź czytelnika, to winien przeskoczyć na maszynę do pisania albo do strzyżenia trawnika lub intelektualnych baranów.
Także wpisy wpadające w łzawą monotonię wybuchów emocjonalnych zabarwionych religią budzą mój intelektualny niepokój. Są do siebie dość zastanawiająco podobne i to tworzy podejrzenie, że pisze je jakiś android, który zbiegł z Enterprise w chwili, gdy Captain Kirk zasmarkał chusteczkę do nosa na amen.
3
Wpadam nadal sporadycznie na forum Frondy aby zobaczyć o czym pisze Teofila lub AnnaM.
A tam nadal całe stado zateizowanych baranów podąża w duchu rewolucyjnego harakiri do walki z katolickimi wpisami tych katoliczek. Ateistycznych głuptaków tych chyba już nikt nie czyta, bo stertryczały uparty intelektualny redukcjonizm u ateistoczłowieka nawet chyba u nich samych z czasem powoduje wirtualne wymioty.
Zastanawiam się jednak, czy aby nie gorszą od ateizmu dla człowieka jest wiara w kozę jako wcielenie guru Kryszny czy też wykoślawiona i zjudaszowana wiara „kantolicka” takich wyznawczyń laisser faire jak nicki Weronika i Spring. Oczywiście, Spring ma tutaj absolutną palmę pierwszeństwa w judaszowaniu i katowaniu Katechizmu religioznawstwem i ma w ogólne palmę.
Może dlatego, że według poranionych ateistów jedynie dobrzy ludzie pochodzą od prawdziwej małpy, która po żółte jak gówno łakocie raczy się godnie głównie wspinać na palmy.