Oczarowałaś me serce, siostro ma, oblubienico, oczarowałaś me serce jednym spojrzeniem twych oczu, jednym paciorkiem twych naszyjników (Pnp 4:9).

1

W lutym 2012 roku Władimir Putin obiecał Rosyjskiemu Kościołowi Prawosławnemu, że ochrona prześladowanych chrześcijan na całym świecie będzie podstawą jego polityki zagranicznej. Po tym, jak w ubiegłym miesiącu ogłosił plany ataku na ISIS, rzecznik Kościoła Ortodoksyjnego ogłosił je "świętą walkę".

Mniejszość chrześcijańska na Bliskim Wschodzie, która jest główną ofiarą muzulmańskigo kalifatu ISIS nie może nie reagować z wdzięcznością na posunięcia Putina. W ubiegłym roku na stronie internetowej Globalny Post zacytowano syryjską kobietę chrześcijańską w ramach podsumowania nastrojów: "Dzięki Bogu za Rosję"

http://www.cruxnow.com/church/2015/11/01/the-risks-of-letting-putin-posture-as-charlemagne-in-syria/

Dzisiaj pierwsze efekty ataków na ISIS dają się zauważyć, a muzułmańscy mordercy chrześcijan zaczynają zauważać koniec własnej morderczej kariery. Może dlatego masowo uciekają do Europy podszywając się pod własne ofiary? Ale kto im to organizuje?

Co za zwariowany świat.

Antychrześcijańskiego lobby USA zawiadującego całym potencjałem militarnym tego kraju nie interesuje w ogóle los chrześcijan, losem tym zajmuje się Rosja, która z definicji w Polsce uważana jest za wroga.

Ale dla mnie milszy jest Putin ratujący mordowanych chrześcijan niż Obama dostarczający nowoczesną broń muzułmańskim mordercom za pomocą Arabii Saudyjskiej w celu usunięcia Assada i w celu destabilizacji Syrii na wiele lat.

A jaki jest cel destabilizacji Syrii? Odpowiedź na to pytania znają pewnie dobrze „władcy swiata” dążący do swoich strasznych celów.