Gnostycyzm był i jest wielogłową bestią
dodane 2015-09-01 13:37
Echa dualizmu Kartezjusza są silniejsze od naszych wyobrażeń.
1
Pod koniec drugiego wieku, św. Ireneusz, biskup Lyonu, napisał tekst o nazwie Adversus Haereses (Przeciw herezjom), a główną herezją, na którą wskazywał był gnostycyzm.
Gnostycyzm był i jest wielogłową bestią, ale jednym z jego głównych założeń jest to, że materia jest upadłą, gorszą formą bytu, stworzoną przez bóstwo o niskim poziomie. Dusza jest uwięziona w materii i całym sensem życia duchowego jest nabycie gnosis (wiedzy) wymaganej po to, aby ułatwić ucieczkę duszy z ciała.
Według gnostyckiej interpretacji, Jahwe Starego Testamentu, który oznajmił, że świat materialny jest dobry, to nikt inny jak ten skompromitowany bożek opisany w gnostyckiej kosmologii, a Jezus jest prorokiem, który przyszedł ze zbawczą wiedzą, jak wznieść się ponad królestwo materii.
Co św. Ireneusz przeczuwał – a jego intuicyjna mysl była jednym z decydujących momentów w historii Kościoła, jest to, że ten punkt widzenia bezpośrednio odrzuca spojrzenie biblijnego chrześcijaństwa, które podkreśla z naciskiem dobroć materii. Dla Ireneusza, odkupienie jest zdecydowanie nierównoznaczne z ucieczką duszy z ciała; jest to raczej zbawienia i doskonałość ciała.
o. Robert Barron
http://www.wordonfire.org/resources/article/bruce-jenner-the-shadow-council-and-st-irenaeus/4785/
2
Herezja gnostyczna dała dowód swojej trwałości na przestrzeni wieków. Jej najbardziej charakterystyczną cechą jest właśnie pogardzanie materią i tendencja do ustawiania ducha i ciała w antagonistycznej relacji. To dlatego wielu myślicieli zidentyfikowalo antropologię Kartezjusza, która radykalnie wpłynęłą na nowoczesne i współczesne postawy, jako neo-gnostykę.
Kartezjusz znakomicie wbił klin między ducha i materię, a używając jego języka, między cogitans res cogitans (myśląca rzecz) i res extensa (rzecz trwająca w przestrzeni). Zgodnie z gnostycką intuicją, Kartezjusz uważał, że ta rzecz pierwsza (res cognitans) należy do większego i bardziej uprzywilejowanego wymiaru i że ta druga jest zasadnym przedmiotem manipulacji i reorganizacji.
Stąd mówi on, że celem filozofii i nauki jest "podporządkować" sobie naturę, a nie kontemplować ją. Trzeba by być ślepym, by nie zauważyć, jak potężny wpływ miała ta obserwacja. Echa dualizmu Kartezjusza można usłyszeć w pismach Kanta, Hegla i wielu mistrzów filozofii współczesnej, a także można ją dostrzec dzisiaj w mowie i postawie milionów zwykłych ludzi.
o. Robert Barron
http://www.wordonfire.org/resources/article/bruce-jenner-the-shadow-council-and-st-irenaeus/4785/
3
Tajna konferencja wyselekcjonowanych liberalnych biskupów Niemiec, Francji i okolic (polscy biskupi nie wzięli w niej udziału) w Watykanie kilka miesięcy temu wezwała uczestników do utworzenia "teologii miłości", która ma zastąpić „Teologię Ciała” zaproponowanej przez Jana Pawła II.
Oczywiście chodzi o kolejny atak przygotowywany na synod rodzinny w Watykanie za parę miesięcy. Ale tym razem z gnostyckim akcentem.
Dla osób biblijnych, ludzka miłość nigdy nie jest bezcielesną rzeczywistością. Ponadto , miłość – która jest aktem woli - nie unosi się poza ciałem, lecz wyraża się poprzez ciało i zgodnie ze zrozumieniem ciała, pisze o. Barron.
4
Rzekoma organizacja praw człowieka Amnesty International żąda, żeby prostytucja mogła być zalegalizowana w skali globalnej.
Siostra Lea Ackermann, która pracuje od 1980 roku z kobietami, które są zmuszone do uprawiania prostytucji, ostro krytykuje tą organizację, jako podaje Radio Watykańskie.
"Myślę, że to jest skandaliczne. Gdy to usłyszałam, pierwszą myślą jaką miałam, było żądanie aby Amnesty International odebrać tytuł organizacji praw człowieka”.
http://kath.net/news/51643
Powiem szczerze, że powinno się to stać już dość dawno, bo to nie jest pierwszy eksces tej dziwnej organizacji działającej pod płaszczykiem „ratowania świata”.
5
Strona http://www.breathecast.com/ przedstawia muzyczne zespoły religijne w USA oraz podaje wiadomości o nich. Niestety tylko niewiele z nich to zespoły katolickie, absolutna większość mieści się w kategoriach protestanckich. Ale trzeba przyznać, że niektóre utwory są bezbłędnie odjazdowe...