SAKRAMENTY W ŻYCIU WOJOWNIKA
Spowiedź w życiu wojownika
dodane 2021-06-12 22:02
Post ten będzie poświęcony jednemu z czterech wybranych sakramentów Kościoła czyli sakramentowi Pokuty i Pojednania zwanemu inaczej spowiedzią.
My mężczyźni dobrze wiemy co oznacza pójść swoją ścieżką, która wydaje się nam wręcz idealna i stworzona dla nas, ale czasami nie widzimy albo nie chcemy widzieć że prowadzi ona na manowce albo w przepaść i czasami świadomie lub nie idziemy nią, dopóki nie zorientujemy się, że ona się skończyła i wtedy bum… leżymy na ziemi połamani bardziej lub mniej, wtedy dociera do nas, że szliśmy nie właściwą drogą i kroczenie tą ścieżką nie było dobrym pomysłem.
Tak samo wygląda sprawa z grzechem: im bardziej wydaje się on nam atrakcyjny i pociągający,tym bardziej decydujemy się, na wejście z nim w dialog, jednak nie zauważamy, że prowadzi on nas ścieżkami tylko sobie znanymi wprost nad przepaść, gdzie później niby niechcący, niby przypadkiem strąca nas w nią bez żadnej liny ani uprzęży, i w pewnym momencie czujemy, że zderzyliśmy się z ziemią i czujemy ogromny ból w całym ciele i nagle zdajemy sobie sprawę, że zostaliśmy oszukani bo na początku zły wmówił nam, że nic nam nie będzie jak pójdziemy jego drogą, ze będzie miło, bezpiecznie, bezproblemowo, radośnie, a tutaj okazało się ze to kompletnie nie prawda, i zaczynamy tracić nadzieję, że będzie lepiej i kiedy pogrążamy się w takim stanie, nagle widzimy zbliżające się postacie ludzi i domyślamy się, że ktoś wezwał nam pomoc i idą ratownicy GOPR, aby nas uratować. Ten stan można również przenieść na grunt duchowy : tym człowiekiem leżącym i połamanym i zwijającym się z bólu jest nasza dusza a ratownikami są Nasz Anioł Stróż i Jezus. A tym ratunkiem jest Spowiedź.
Czasami jest tak, że długimi latami boimy się pójść do spowiedzi, bo mamy różne wymówki : „a co Ksiądz sobie o Mnie pomyśli?, a co jak Mnie osądzi?, a co powiedzą ludzie jak mnie zobaczą?” albo czasami nie przychodzimy do kratek konfesjonału bo zwyczajnie uważamy, że nie potrzebujemy spowiedzi i tutaj,również mamy wymówki typu : Ja nie muszę iść do spowiedzi, bo nikogo nie zabiłem, nikomu nigdy nic nie ukradłem, jestem wierny swojej żonie. Itd i tych wymówek możemy mnożyć bez końca, ale jest jeden fundament, który wtedy nam towarzyszy jest nim…. Pycha oraz nierzadko nasza męska ambicja i duma.
Sytuacja się zmienia kiedy uświadomimy sobie, ze jednak nasza dusza potrzebuje oczyszczenia, które daje Sakrament Pokuty i Pojednania, wtedy w naszym sercu dzieje się wielka zmiana : ambicje i duma ustępują miejsca pokorze i prawdzie o tym, że potrzebujemy przebaczenia Jezusa. Czasami jest w nas pewne zranienie tak u kobiet jak i u nas facetów mianowicie takie, że w przeszłości zostaliśmy zranieni w konfesjonale przez spowiednika, jeśli będziemy po tym wydarzeniu dalej będziemy pielęgnować tę ranę to nigdy później nie podejdziemy do kratek konfesjonału. Jednak jest tak, że Jezus cieszy się z naszego powrotu do niego nieraz po baardzo długim czasie naszego błądzenia po omacku i chodzenia własnymi ścieżkami, On czeka na nas z otwartymi ramionami i kiedy przyjdziemy do Niego i wypowiemy to wszystko co narozrabialiśmy to On powie :” to już jest przeszłość. Teraz zaczynamy od nowa”
Panie, który czekasz na nas w konfesjonale czyli przy stole Twojego miłosierdzia, prosimy abyśmy umieli nasze męskie serca zwrócić ku Tobie, który jesteś niedoścignionym przykładem bycia mężczyzną i abyśmy potrafili zdobyć się na to aby wykorzenić z naszych serc Dumę, Ambicje, Wyższość nad innymi, a potrafili przyjąć : Pokorę, Prawdę o sobie i Odwagę służenia innym.