Zadrżyj, ma duszo, oto Stwórca świata Został skazany na śmierć przez Piłata! Za twoje grzechy życie swe Syn Boży Na krzyżu łoży.

No właśnie: Zadrżyj!

Albo inaczej - nawróć się, zmień sposób myślenia, przestań przerabiać po swojemu przykazania Pana, Jego wolę.

O tym też jest dzisiejsze pierwsze czytanie:

"rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić wolno uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, wprowadzić w dom biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków."

Niełatwe.

Takie też jest chrześcijaństwo, pełne obietnic ale (nie)stety równie pełne cierpienia.

Dlaczego? Bo wszystko ma swoją cenę. 

Ceną mojego zbawienia jest krzyż i śmierć Chrystusa Pana.

A przecież tak łatwo i szybko potrafimy umościć się na wygodnej sofie naszej wersji chrześcijaństwa, byle jak najszybciej pomijać Drogę Krzyżową i rozkoszować się Chrystusem Zmartwychwstałym.