Trudne zadanie

Na temat pracy w grupach są różne opinie. Od najlepszej do najgorszej. Z jednej strony daje możliwość współpracy, z drugiej najczęściej ktoś robi wszystko, inny nic, a ocenę mają wspólną. Jedno jest pewne - pochłania więcej czasu niż suche przedstawienie informacji, a my mamy go dużo - wiadomo po polsku polot byłby większy, ale po angielsku to mowa już nie tak kwiecista...
Zdecydowaliśmy się, bo chcieliśmy zobaczyć co te dzieci wymyślą. Oczywistym jest, że dzieci muszą przy tym trochę rozmawiać. Aż tu nagle wpada ktoś i drze się na nich, że mają być cicho. Trwało to moment, będąc w wielkim szoku nawet nie zdążyliśmy zareagować. Wpadł i wypadł. Efekt: speszone dzieci bały się rozmawiać... zatem praca w grupach trochę nie wyszła.

W czwartych klasach mieli temat “przedstawienie”. No to włączyliśmy szare komórki. Zróbmy animację do uproszczonej bajki, tylko którą tu wybrać? Zdecydowaliśmy się na bajkę o rybaku i złotej rybce, coby jakiś morał był. I tak po opowieści dzieci przygotowują się. Myślałby kto, że historia na tyle znana, że nie da się nie kojarzyć - tak ale w naszym kręgu kulturowym. Dzieci ewidentnie nie znały tej historii. Praca wypadła słabo, zawsze znajdzie się grupa, która wykona zadanie dobrze, ale wiele jeszcze brakowało. Temat przedstawień był na dwie lekcje, więc myślimy nad czymś prostszym.

Czy ktoś pamięta Czerwonego Kapturka na naszym weselu? Zrobiliśmy wersję po angielsku. Opowieść w czasie rzeczywistym musieliśmy skrócić, bo czasu było za mało, ale wypadło znacznie lepiej od rybaka. Dzieci z wielkim zaangażowaniem odgrywały swoje role i Czerwony Kapturek wypadł lepiej. Polega on na tym, że wybrane osoby są: kapturkiem, babcią, drzewami, strumykiem, wilkiem itd. Odgrywają swoje role podczas gdy narrator (Piotrek bo ja jestem na chorobowym) czyta historię. Dzieciom bardzo się to spodobało.