-Nie jestem ojcem! -Kto powiedział, że nie jesteś ojcem?

W Ghanie wiele rzeczy jest jak w Anglii bo to niegdyś była kolonia brytyjska. Nie inaczej jest tu z dniem ojca. Święto to obchodzilośmy w minioną niedzielę. Tego dnia byliśmy na Mszy Św. w kościele św. Krzyża w Tamale. Piękna i ciekawa liturgia, choć dość długa, ale o tym opowiemy innym razem. Dziś chciałbym opisać co się wydarzyło pod koniec Mszy Św.

Z okazji dnia ojca pewna kobieta, którą dopuszczono do mikrofonu zaproponowała specjalne błogosławieństwo dla solenizantów, co zostało przyjęte ze znacznym entuzjazmem. Gdy wielu mężczyzn podeszło pod ołtarz ja oczywiście siedziałem dalej na swoim miejscu bo w końcu to mnie nie dotyczy. Pewna kobieta przede mną zauważyła, że siedzę i zaczął się dialog:

K- kobieta, J- ja

K: Jesteś ojcem?

J: Nie

K: Ale jesteś żonaty?

J: Tak

K: Więc idź

J: Ale ja nie jestem ojcem

K: IDŹ

Nie chciałem się kłócić więc pozedłem. Pan Bóg roztrzygnie czy mi się należy.

Gdy wróciłem do ławki owa kobieta ponownie zagadała mnie, a w tym czasie trwały długie ogłoszenia.

K: Jesteś żonaty?

J: Tak, ale nie mam dzieci

K: Masz żonę?

J: Tak

K: Troszczysz się o swoją żonę?

J: Tak

K: Masz rodzinę?

J: Tak

K: Troszczysz się o swoją rodzinę?

J: Tak

K: Więc kto powiedział, że nie jesteś ojcem?

Na to nie miałem odpowiedzi. 

Okazuje się, że taki sposób myślenia jest tu powszechny. Wystarczy, że masz możliwość bycia ojcem lub matką i pragniesz tego.

Z tego miejsca chcemy życzyć naszym ojcom: Mirosławowi i Lechowi, by zawsze byli dumni z ważnej roli, jaką obdarzył ich Pan Bóg.

Piotr

PS: Ponieważ jestem ojcem, tyle że chrzestnym, na zdjęciu ja i mój chrześniak Staś, którego serdecznie pozdrawiam.