Mk 6,53-56

Czy tylko chorzy potrzebują Jezusa? Jego pomocy, uzdrowienia, rozgrzeszenia? Niepełnosprawni, odtrąceni, osądzeni? Głównie takich do Jezusa przynoszono, przyprowadzano. Mam nadzieję że choć częściowo było to spowodowane współczuciem. Ale może też i niecierpliwym pragnieniem, by Jezus " naprawił" tych uciążliwych dla wspólnoty bliźnich. Żeby byli z powrotem " normalni" , czyli radzili sobie sami, nie obciążali wspólnoty. Jezus uzdrawiała ich, ale jak wynika z Jego wypowiedzi, współczuł zdrowym, samodzielnym, dobrze ustawionym w życiu ludziom sukcesu. Bo oni nawet nie wiedzieli że potrzebują Boga! Jego pomocy by działać i żyć lepiej, nie tylko dla siebie, lecz i dla innych. Jedna z odpowiedzi  na pytanie " dlaczego Bóg na coś złego pozwala?". Aby wytrącić ludzi z niezdrowej, egoistycznej drapieżnej samodzielności.