Łk 13,10-18

18 lat w niewoli złego! I nie przyszła do Boga? Tego codziennego, który towarzyszy nam w naszym życiu. Którego chodziła czcić do synagogi. I nie pomyślała, że to On może ją uzdrowić? Nie chciała, nie umiała, nie wiedziała? Nie czuła się godna? Kochana? 

I nikt jej nie pomógł? Nie powiedział, nie przyprowadził? Wszyscy przyzwyczaili się do jej stanu? Uznawali jej cierpienie za coś normalnego? 

Ilu ludzi tkwi w niewiedzy, błędzie, niewłaściwej relacji, fałszywych przekonaniach , a inni spokojnie się temu przyglądają? Bo to tamtych sprawa, bo to tamci powinni się nawrócić? Pokonać chorobę nałogu, opuścić złą relacje idąc nie wiadomo gdzie , zmienić pracę nie wiadomo na jaką.....

Na szczęście Jezus czasem przebija się przez skorupy naszych martwych przyzwyczajeń i poglądów.