Smutek
dodane 2021-05-28 16:39
J 20, 1, 11-18
Czyż nie jest tak, że czasami po jakichś trudnych przejściach wolimy smutek? Nikt tego nie mówię wprost, ale stwierdzi, że stracił część siebie, kawałek serca, sile do życia, nadzieję, ufność. Że po prostu nie może ruszyć dalej. Ciągle jest dla niego za wcześnie. Oczywiście nie ma reguł na to, ile powinna trwać żałoba, i oczywiście, że trudne przeżycia nas zmieniają, bo po to są. Ale problemem jest, gdy nie widzimy w nich Boga. Gdy wolimy trwać przy grobie, mimo że jest on pusty.
Boży grób jest pusty dlatego, że Chrystus zmartwychwstał, nie dlatego ,że ktoś Go nam zabrał. Ten pusty grób jest nadzieja, nie kamieniem. Kamień został odrzucony.
Pisząc to wiem jak trudno jest odejść od grobu. Dziś też powiedziałam Panu że jest dla mnie trochę za wcześnie. Po raz kolejny wiem jak to jest. Kiedy się wyje z bólu i tęsknoty. A potem, po jakimś czasie człowiek przekonuje się, że żyje. Że nadal żyje, że ma serce, że znowu w coś się zaangażował. Wiem, że to kiedyś przyjdzie. Ale do tego trzeba oddalić się od grobu, od smutku. Na godzinę. Na dzień. Dzisiejszy. I następny. I kolejny.
Próbuje. To w Bogu jest cała miłość świata. To On daje nam przyjaciol. On daje im miłość do kochania nas. A czasem chce nas kochać bezpośrednio. On sam. Bez pośrednictwa przyjaciół. Czy zgodzę się na to? Chcę. Próbuję.