Legion

dodane 16:38

Mk 5, 1-20

Skądże taki legion złych duchów wziął się w życiu człowieka? Czy było ono tak wyjątkowo zle? Pechowe? Przeklęte? 

Możliwe że wszystkiego po trochu. Że zaczęło się małymi kroczkami. Od nieważnych, banalnych zdarzeń. Jak spóźnienie się na mszę i nie słuchanie tego co się na niej dzieje, obecność tylko formalna. Czasem trudno się modlić, to fakt. Wtedy wystarczy słuchać. 

Jak niereagowanie na głupie rozmowy, dowcipy, przekleństwa , mowę nienawiści, zło na które " nic nie mogę poradzić" . Jak zapominanie, niedbałość, a faktycznie, obiecałem tysiąc rzeczy zrobić dla kogoś a nie udało się zrobić ani jednej ale " to nie moja wina". Możliwe, ale po co było obiecywać? 

Jak stanie z włączonym samochodem pod blokiem " tylko na chwilę" z której zrobił się legion smogu. 

Jak przeklinanie gdy jestem sam i nikt nie słyszał? Zle duchy dobrze to słyszą. 

No ale przecież kto z twoich głupot by się spowiadał? No moze raz do roku albo gdy potrzebuje kartki od spowiedzi, ale tak w ogóle , systematycznie, w kółko opowiadać o takich głupotach? Legionie głupot? 

Do wygnania których potrzeba potem mocnego egzorcysty? 

Ten człowiek nie był specjalnie zły, pechowy ani przeklety, bo Jezus jakby specjalnie dla niego przypłynął do tego Dekapolu. I ten człowiek przyszedł do Niego. Był już niespełna rozumu ale nogi go same poniosły. 

Czy naprawdę warto dojść do takiego stanu? Czy nie lepiej zrobić legion porządków zaraz? 

Kategorie

Legion

dodane 16:38

Mk 5, 1-20

Skądże taki legion złych duchów wziął się w życiu człowieka? Czy było ono tak wyjątkowo zle? Pechowe? Przeklęte? 

Możliwe że wszystkiego po trochu. Że zaczęło się małymi kroczkami. Od nieważnych, banalnych zdarzeń. Jak spóźnienie się na mszę i nie słuchanie tego co się na niej dzieje, obecność tylko formalna. Czasem trudno się modlić, to fakt. Wtedy wystarczy słuchać. 

Jak niereagowanie na głupie rozmowy, dowcipy, przekleństwa , mowę nienawiści, zło na które " nic nie mogę poradzić" . Jak zapominanie, niedbałość, a faktycznie, obiecałem tysiąc rzeczy zrobić dla kogoś a nie udało się zrobić ani jednej ale " to nie moja wina". Możliwe, ale po co było obiecywać? 

Jak stanie z włączonym samochodem pod blokiem " tylko na chwilę" z której zrobił się legion smogu. 

Jak przeklinanie gdy jestem sam i nikt nie słyszał? Zle duchy dobrze to słyszą. 

No ale przecież kto z twoich głupot by się spowiadał? No moze raz do roku albo gdy potrzebuje kartki od spowiedzi, ale tak w ogóle , systematycznie, w kółko opowiadać o takich głupotach? Legionie głupot? 

Do wygnania których potrzeba potem mocnego egzorcysty? 

Ten człowiek nie był specjalnie zły, pechowy ani przeklety, bo Jezus jakby specjalnie dla niego przypłynął do tego Dekapolu. I ten człowiek przyszedł do Niego. Był już niespełna rozumu ale nogi go same poniosły. 

Czy naprawdę warto dojść do takiego stanu? Czy nie lepiej zrobić legion porządków zaraz?