Legion
dodane 2020-08-21 16:38
Mk 5, 1-20
Skądże taki legion złych duchów wziął się w życiu człowieka? Czy było ono tak wyjątkowo zle? Pechowe? Przeklęte?
Możliwe że wszystkiego po trochu. Że zaczęło się małymi kroczkami. Od nieważnych, banalnych zdarzeń. Jak spóźnienie się na mszę i nie słuchanie tego co się na niej dzieje, obecność tylko formalna. Czasem trudno się modlić, to fakt. Wtedy wystarczy słuchać.
Jak niereagowanie na głupie rozmowy, dowcipy, przekleństwa , mowę nienawiści, zło na które " nic nie mogę poradzić" . Jak zapominanie, niedbałość, a faktycznie, obiecałem tysiąc rzeczy zrobić dla kogoś a nie udało się zrobić ani jednej ale " to nie moja wina". Możliwe, ale po co było obiecywać?
Jak stanie z włączonym samochodem pod blokiem " tylko na chwilę" z której zrobił się legion smogu.
Jak przeklinanie gdy jestem sam i nikt nie słyszał? Zle duchy dobrze to słyszą.
No ale przecież kto z twoich głupot by się spowiadał? No moze raz do roku albo gdy potrzebuje kartki od spowiedzi, ale tak w ogóle , systematycznie, w kółko opowiadać o takich głupotach? Legionie głupot?
Do wygnania których potrzeba potem mocnego egzorcysty?
Ten człowiek nie był specjalnie zły, pechowy ani przeklety, bo Jezus jakby specjalnie dla niego przypłynął do tego Dekapolu. I ten człowiek przyszedł do Niego. Był już niespełna rozumu ale nogi go same poniosły.
Czy naprawdę warto dojść do takiego stanu? Czy nie lepiej zrobić legion porządków zaraz?