Praca

dodane 17:07

Mk 2, 13-17

Pójść za Jezusem przy pracy. Trudno. Bo każde środowisko pracy ma swoją obyczajowość, zasady, normy, przepisy. Które zwalniają nas z myślenia , z odpowiedzialności, narzucają nam prawo. Bo szybko stajemy przed wyborem - podporządkować się czy stracić pracę? Czy chrześcijanin może pracować w windykacji? W zasadzie długi należy spłacać. Ale windykacja powinna odbywać się też w zgodzie z pewnymi normami. Jeśli nie mamy w swej  pracy takiego wyboru ? Jeśli mamy w niej być tylko automatem klepiacym formułki? Kogo nie wolno nam krzywdzic? Ludzie którzy wpadli w zadłużenie z różnych powodów czy swojej rodziny której bez tej pracy nie możemy utrzymać? 

Ewangelia nic nie mówił o tym czy Mateusz miał na utrzymaniu rodzinę, a wtedy byłoby to małe przedsiebiorstwo rodzinne i służby domowej . I co się mogło z nimi stać po jego spektakularnym nawróceniu? Owszem, można aż tak zaufać Bogu, by odrzucić tego typu pracę ufając że On nam pomoże. Bóg daje nam wedle naszej wiary. Ale czy możemy taka wiarę narzucać naszej rodzinie? Czy mamy prawo? 

Więcej pytań niż odpowiedzi. Reakcja Mateusza pokazuje że on znał odpowiedzi. Przemyślał już te pytania. Był gotowy na chwilę, na okazje, na moment spotkanie z Jezusem, umiał Go dostrzec w tym przechodzącym człowieku. 

Jeśli już jesteśmy w takiej sytuacji, to nie uciekajmy od pytań. Szukajmy odpowiedzi. Bożej odpowiedzi. Nie usprawiedliwiamy się , nie tłumaczy sobie naszej decyzji. Nie chciejmy tkwic tu dłużej niż to  konieczne, mozliwe. Szukajmy rozwiązań. Bądźmy gotowi na Boże wezwanie gdy przyjdzie nas zawołać. W tej właśnie chwili. Nie gdy spłacimy kredyty. 

Kategorie

Praca

dodane 17:07

Mk 2, 13-17

Pójść za Jezusem przy pracy. Trudno. Bo każde środowisko pracy ma swoją obyczajowość, zasady, normy, przepisy. Które zwalniają nas z myślenia , z odpowiedzialności, narzucają nam prawo. Bo szybko stajemy przed wyborem - podporządkować się czy stracić pracę? Czy chrześcijanin może pracować w windykacji? W zasadzie długi należy spłacać. Ale windykacja powinna odbywać się też w zgodzie z pewnymi normami. Jeśli nie mamy w swej  pracy takiego wyboru ? Jeśli mamy w niej być tylko automatem klepiacym formułki? Kogo nie wolno nam krzywdzic? Ludzie którzy wpadli w zadłużenie z różnych powodów czy swojej rodziny której bez tej pracy nie możemy utrzymać? 

Ewangelia nic nie mówił o tym czy Mateusz miał na utrzymaniu rodzinę, a wtedy byłoby to małe przedsiebiorstwo rodzinne i służby domowej . I co się mogło z nimi stać po jego spektakularnym nawróceniu? Owszem, można aż tak zaufać Bogu, by odrzucić tego typu pracę ufając że On nam pomoże. Bóg daje nam wedle naszej wiary. Ale czy możemy taka wiarę narzucać naszej rodzinie? Czy mamy prawo? 

Więcej pytań niż odpowiedzi. Reakcja Mateusza pokazuje że on znał odpowiedzi. Przemyślał już te pytania. Był gotowy na chwilę, na okazje, na moment spotkanie z Jezusem, umiał Go dostrzec w tym przechodzącym człowieku. 

Jeśli już jesteśmy w takiej sytuacji, to nie uciekajmy od pytań. Szukajmy odpowiedzi. Bożej odpowiedzi. Nie usprawiedliwiamy się , nie tłumaczy sobie naszej decyzji. Nie chciejmy tkwic tu dłużej niż to  konieczne, mozliwe. Szukajmy rozwiązań. Bądźmy gotowi na Boże wezwanie gdy przyjdzie nas zawołać. W tej właśnie chwili. Nie gdy spłacimy kredyty.