Barbara Mazurkiewicz
dodane 2016-02-10 11:54
Gdzie jest to miejsce, co znam na pamięć
Do tej pory zdarza mi się
mówić o nich w czasie teraźniejszym,
zaparzyć herbatę w dwóch filiżankach -
odliczać łyk za łykiem każde wspomnienie.
Ciasto z rabarbarem babci Józefiny
było najlepsze na świecie –
resztki ze stołu zanosiła Bogu
jako odkupienie.
Siadały po drugiej stronie babiego lata -
tak śmiesznie miziało po twarzach.
To był dobry dom, z pokojem w róże -
sama nie wiem sprzed której wojny.
Dziadek Antoni wbrew wszystkiemu -
lubił żydów i ruskich nabijać w butelki.
Zasłaniał łokciem słońce, śledząc stada gołębi.
Dodymiał się wieczorami pykając fajkę.
Nie ma wiary, czas zatarł sentymenty.
Runęło kawał życia z historii.
Dziadek nie sięga już po serdak,
gdzieś się zapodział fartuch babciny na troski.
19 stycznia 2012.
©BaMa