Pierwszy raz
dodane 2013-12-21 14:28
Dzisiejszy dzien jest dla mnie bardzo miły i wazny.Pod nieobecnośc zony poszedłem z synkiem na podwórek i zrobiliśmy porządek na święta.Wszystko miałem pod kontrolą,ale zadnej niespodzianki nie było.Bałem się tylko ,zeby nie dostac krwotoku,ale wszystko jest OK.Nie wiem jak o tym myślec?Uzdrowienie? Cud?Tak ma byc?Naturalne cofnięcie 4 stadium raka złośliwego z przerzutami na węzły?To ,co się stało,stało się w trakcie odmawiania nowenny Pompejanskiej.Jakze mała jest moja wiara.Matko moja Najdrozsza wybacz mi moje niepewności i pomóz.Daj siłę i pewnośc.Czemu to ja?Nie zasłuzyłem.