Jakoś smutno na dworze.szaro ponuro.aby nie zechciało się przenosić na nastroje domowników.Nowennę juz odmówiłem.zaraz nasz Franciszek nas pobłogosławi.Wczoraj mój chłopak zrobił samodzielnie budę dla swojego pieska.Tylko jedno skaleczenie.za to sam piesek ocenił jego pracę.Cały czas siedzi w tej budzie.No i ile dumy i satysfakcji dla synka.To była dobra lekcja dla syna.Zobaczył ze dobrze wykonana praca daje duźo radości i uczy szacunku do pracy nie tylko swojej.ale i innych.Pracując teź moźna wielbić Pana.A ja nie wiem.czy poczuję jeszcze tą radość i dumę z dobrze wykonanej roboty?Wielbię Pana modlitwą.Duźo się modlę .ale poświęcić duźo wolnego czasu na modlitwę.jak na zamartwianie się i dręczenie bliskich.Mimo smutnej pogody.wcale nie jest nam smutno.Tak trzymać i ufać Bogu.Jezu ufam Tobie