Patrząc wstecz mozna było swoje miny pomnozyc.Tylko,czy wówczas,znajdował bym się tu i teraz?I czy przecenianie swoich mozliwości i przesadne podnoszenie poprzeczki to nie pycha?Trudne pytania,i jeszcze trudniejsze odpowiedzi.Nierobienie niczego w kierunku budowania domu gdzie panuje miłośc ,zgoda i wzajemny szacunek,nawet pomnazanie dóbr jest tez niemiłe Bogu.Myślę ,ze to gdzie jestem i w jakim otoczeniu,moze mnie napawac,nie koniecznie dumą,ale zadowoleniem na pewno.I tak bę dę trzymał.