Wspomnienie
dodane 2013-11-01 15:50
Wyjątkowe święto dzisiaj.Patrzę na zdjęcia rodziców i wracają wspomnienia.Dobre wspomnienia.Odeszli tak szybko,a tyle chciałbym im powiedziec.Chocby to ze jestem im wdzięczny za to,ze nauczyli mnie miłości do Boga i do ludzi.A sami mieli bardzo ale to bardzo tragiczne dziecinstwo.Tato jak miał 10 lat stracił ojca,bo był Polakiem niedaleko Lwowa.Jego mama ,a moja babcia zmarła z szoku jak zobaczyła to co z dziadka zostało po zamordowaniu przez Ukrainców.Sąsiedzi bali się pomagac polskim dzieciom,i tato z 2 lata młodszym stryjkiem,musieli sami sobie radzic.Kiedyś tato mi opowiadał ,ze wtedy zjedli ze stryjkiem swojego psa.Po wojnie wywieziono tatę z bratem na dolny śląsk i tu trafili do domu dziecka przy zakonnicach.Tam poznął mamę i razem zapewnili mi i moim dwóm braciom cudowne dziecinstwo.Zawsze Bóg i kościół był na pierwszym miejscu.To juz 16 lat.Oboje umarli na raka nie dozywając emerytury.Modlę się za nich codziennie od chwili śmierci,i będę do samego konca.Oni tez modlą się za mnie i moją rodzinę.Jesteśmy ze sobą złączeni.Dzieli nas tylko próg śmierci.A to jest nieuniknione.Dlatego i nasze spotkanie to tylko kwestia czasu.Tam będziemy razem szczęśliwi bez bólu i łez.Na zawsze.Przekazuję i ja swoim dzieciom miłośc i zaufanie do Boga i wiem ze one przekazą swoim.Stworzymy razem duzą rodzinę wspólnie z innymi tak jak my kochającymi Pana i bliznich.Dlatego dzisiaj razem z nimi po drugiej stronie mamy święto.I tak trzymac.