przyszedł
dodane 2013-10-05 12:55
Wczoraj miałem gościa.Zawsze go mam właśnie w pierwszy piątek.Przyszedł do mnie proboszcz trochę pogadac, ale najwazniejsze przyszedł z Jezusem.Wczoraj nie pisałem,bo byłem trochę słaby.Ale dzisiaj jest lepiej ,a chciałem napisac o mojej dziwnej tęsknocie.Mamy teraz mszę i w telewizji i w radiu,ale to nigdy nie będzie to samo ,co byc tam razem ze wszystkimi.Jak byłem zdrowy,to czasem po prostu nie chciało się iśc,Teraz wiem ile straciłem.Prosiłem zonę ,zeby mnie zawiozła do kościoła nawet jak będzie pusty,nawet w tedy lepiej,bo ze mną róznie bywa.Dopiero dobrze,za chwilę jęczę z bólu.Ale zonka nie chce ,bo się boi.Mówię jej,ze wszystko będzie dobrze,nawet jak by co,to nie będzie ludzi i nikt mnie nie będzie oglądał.nic z tego.Dałem sobie spokój ,ale to nie oznacza ,ze mi ta chęc przeszła.Piszę to dlatego,bo wiele osób nie docenia takich drobnych niby nic nie znaczących spraw.Moze przyjśc taki czas, ze będzie ci brakowac właśnie tego ,co dzisiaj masz na pstryknięcie palcem,a tego nie doceniasz.Nie wiesz kiedy właśnie tego tak oczywistego będzie ci najbardziej brakowało.