Mistrzowska robota:)!

dodane 20:36

droga jaką Bóg usunął we mnie cząstkę PYCHY

Zatrzymałem się dzisiaj na chwilę,przy zdarzeniu,które przytrafiło się Szymonowi z Cyreny.Zmusili Szymona do tego,żeby pomógł Jezusowi dżwigać krzyż.Przypomniała mi się zaraz scena z filmu i mina Szymona w tym momencie.Zaskoczenie,niechęć i wewnętrzny opór(w stylu:kurde naprawde musze,przecież to Jego krzyż,nie moja sprawa),ale mus,to mus i pomógł.Wierzę,że takie emocje,naprawde Szymon mógł wtedy odczuwać.

Szukałem w sobie zrozumienia i usprawiedliwienia dla postawy wewnętrznej Szymona.Próbowałem postawić siebie w jego sytuacjii i zrozumieć go,no bo ja to napewno bym pomógł itd.itp(święte oburzenie)I tak jak postawiłem się w jego sytuacjii,tak też zaraz Szymon stał się moim dobrym kumplem.No bo przecież jak?Mój "prywatny" codzienny krzyż(obowiązki,praca itd) jest taki ciężki,że ja sam potrzebuje kogoś drugiego do pomocy,a tu zmuszają mnie jeszcze do tego,żeby  pomóc Jezusowi(i ten koleś z 21ego wieku dziwi się,że mam minę nietęgą)....a kto mi pomoże?

i tu Chwała Bogu,bo pozwolił mi zmienić zrozumienie mojego krzyża(a ja je zmieniłem:))

 to nie ja niose swój krzyż,to Jezus go niesie,a ja biorąc swój krzyż,TAK NAPRAWDE wchodzę Mu pod ramię(jak Szymon wtedy)i pomagam Mu w niesieniu mojego krzyża.                  Jezus Pierwszy i Ostatni,Alfa i Omega,Początek i Koniec

ps:zastanawiam się ile razy Jezus niósł mnie razem z moim krzyżem,a ja nawet wtedy o tym pojęcia nie miałem,ale to w istocie bez znaczenia na ten moment:)

ps:dla dociekliwych oświadczam,że Szymona z Cyreny przeprosiłem osobiście(w Duchu rzecz jasna),za to,że po cichu kpiłem z jego postawy w tamtej sytuacjii.Myśle,że kiedyś to potwierdzi jak bedzie taka potrzeba.

nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 02.05.2024

Kategorie