W środę skończyła 16 lat..właśnie wyszła z domu z torba na ramieniu..albo będę ja widywać raz w tygodniu..albo dopiero około 12 września,gdy zacznie colleg..zobaczymy..zapiera się, ze tylko na wakacje,ze nie będzie z ojcem dłużej pracować;)..słyszałam to juz dwa razy,a prawda jest taka ze łatwo jest się przyzwyczaić do własnych pieniędzy,i fajnie jest je mieć...tradycyjnie już chyba pierwsza praca(tu oficjalnie od 16 go roku życia...choć na wielu jeszcze warunkach,,np,16 latek nie może mieć dostępu do noży czy innych ostrych narzędzi,np zwykłych igiel,nożyczek,czy gorących napojów) moich dzieci zaczyna się od pracy w hotelu z ojcem;)..choc nie każde  chce já ciągnąc  w nieskończoność..proponowali Agacie pełny etat ,plus pokój pracowniczy na miejscu.ale odmówiła..póki jej nie zwolnia nadal będzie robić tylko weekendy,na tygodniu podłapała kelnerowanie w chińskiej restauracji(prowadzonej przez Słowaka,doskonale mówiącego po polsku ;) )..blisko domu...a jednak szkoda ze nie w policji;/,,tyle lat żyła z takim zamiarem,colleg wojskowy tez zaliczyła pod katem przyszłego munduru..i nagle jej się odmieniło ;/..jej się odmieniło?,,wpływ chłopaka?..no nic,mogę mieć jedynie nadzieje,ze będzie potrafiła jakoś pokierować własnym życiem.
A ja nadal oficjalnie bezrobotna,a termin wypłaty coraz bliżej..tez znak zapytania.
Jutro natomiast idę z najstarsza na piwo;)..zdecydowanie wole chodzić do pubu z moimi córkami,niż znajomymi;)..będzie mi zdawać relacje z trzytygodniowego pobytu w Polsce;)..mój zięć Polską zachwycony,gdyby mógł chętnie by się do niej przeniósł .
Zośka zaczęła prace,wiec kolejna możliwość małych oszczędności,mogliśmy zlikwidować jej tymczasowe konto na które wpłacałam jej kieszonkowe;),i koniec z kupowaniem jej ciuchów ;)))))))yupi ;p...lubię gdy staja się samodzielne ;)..