jeszcze dycham ;)
dodane 2016-07-21 21:25
Balam sie trochę tej pracy..tzn nie pracy jako takiej..pobudka o4,30 rano,wydawala mi sie heroizmem ;)..a wstaje juz tak 3tydzien,i nie odczuwam z tym żadnych problemów,ostatnio budzę się 5 minut przed budzikiem ;)..moglabym wstawac o 5tej..ale wtedy to tylko wstać ,ubrać sie ochlapać twarz i wyjsc z domu-słabo;)
A wiec wstaje..pije kawę,zdążę obejrzeć najświeższe wiadomości..tzn..najpierw powtórki,zanim tv się obudzi ;)..O 5,20 zamykam za sobą drzwi..by 10 minut później..sięgnąć po-szczote..lub odkurzacz..lub mopa..lub po chemie do toalet..w zależności od stanowiska konkretnego dnia;);p .troche sie smieje,ze jest tak jak prosilam "Pozwól mi choćby kible sprzątać,ale Daj mi juz wyjsc z tego domu,niech chociaż na wlasne kieszonkowe zarobie"...ciągle zdarza mi sie wątpić..ze "gdy prosisz Boga pros o wszystko,pros o niemożliwe,o zbyt wiele dla ciebie..dla Niego nie ma nic niemożliwego,jesli cos jest dla ciebie za wielkie,ON cie podniesie".
Gdy wracalam do domu,dzieciaki już kończyły śniadanie(brawa dla starszego brata),a 40 minut później odprowadzałam je do szkoły.Podoba mi sie to,z niczym mi nie koliguje..po prostu tylko wcześniej wstaje ;)
Dzis bylo inaczej,dzis przywital mnie spiacy "dom",,prócz psa..dzis pierwszy dzien wakacji..kiedys bylo mi ich zal,ze maja tak krotkie wakacje..teraz widzę w tym olbrzymi plus ;);p.
Nie jest to jakiś szal..2 godziny dziennie,po najniższej krajowej..nie jest to tez na stale..zastępstwo na najbliższe 3 może 4 miesiące..ale "kieszonkowe" i tak dość konkretne..gdybym była sama,i wynajmowała pokój..spokojnie dałoby sie miesiąc przeżyć.
Niedawno dostałam propozycje opieki nad dzieckiem..heh;)..tak jak nie lubię dzieci tak się zgodziłam;p..ten dzieciak akurat jest cudny,i mało problematyczny ma tylko 7 miesięcy..nic jeszcze pewnego,jego matka złożyła cv,i czeka na odpowiedz..musi znaleźć prace przynajmniej na 16 godzin miesięcznie,żeby uzyskac jakąś pomoc na dziecko...ci co twierdza ze w uk dostaje sie benefity za friko,sa w błędzie..ci co myślą ze samotne matki maja tu raj,błądzą jeszcze bardziej.
Nie zastanawiam sie nad "potem"juz dawno odkryłam,ze nie ma to najmniejszego sensu..będzie to co ma byc,będzie to co ON chce ci dac..nie ma sensu świrować na zapas ;).
Poza tym rodzina mi się kurczy..z matki wielodzietnej jestem obecnie matka tylko 4 dzieci ;)...przypomnę,jedna mężatka..dwie mieszkające z partnerami...nie nie oburza mnie to.,,ciesze się ze chłopak młodszej w tym miesiącu w końcu osiągnie pełnoletność.moze w koncu zaczyna gdzies razem wychodzić,a nie tylko praca dom,praca pies,,praca mamusia(lub tatuś,w przypadku chłopaka)/// to ja wystawiłam ja z domu,po ktorejs z kolei kłótni,nieprzespanej nocy..powiedziałam dosc..masz 18 lat,kończysz szkole,wciaz wykrzykujesz mi jak nie mam prawa traktować cie jak dziecko,jak juz jestes dorosla itd itp..to prosze bardzo,zachowaj sie jak dorosła,,i zacznij zyc na własny rachunek....i kurde,dają rade;/..przez pewien czas jej pokoj stal pusty,w razie jakby jednak sie nie udalo..teraz juz ma nowe zastosowanie---co to nam dalo?..szczerze?.o wiele lepszy kontakt,choc czasem jezyk boli od zagryzania..troszkę brak jej ambicji,a ma takie możliwości..ale cóż na to poradzę;/
odkrywam nowe pasje ;)..decupage..transfery..drobna stolarka..odnawianie(czy raczej nadawanie nowego zycia) starym meblom..wciaga mnie to..moglabym tym zarabiac na zycie ;)..jakby nie patrzeć wszystko kosztuje..i wiertarki,i szlifierki,i wyrzynarki,farby,lakiery,,itd..nie mialabym nic przeciwko gdyby troszke zaczelo sie zwracac;)..na szczescie maz,jeszcze nie robi problemów ;)..od czasu do czasu miewam jakies zamówienie..przynajmniej wiem,ze może sie podobać ;)
dla chętnych przypomnę ;)..album "by przez chwile nie myśleć"https://www.facebook.com/renata.zieba.988
W sierpniu mieliśmy z mężem spędzić kilka dni we Francji..cieszyłam sie na gore sw Michala..i guzik z tego,okazalo sie ze Wojtek nie ma już ważnego paszportu(dowodu osobistego tym bardziej),a termin w ambasadzie dopiero na koniec sierpnia..i upss;/...za to spędzimy kilka dni w Kornwalii ..tam tez jest i góra i klasztor sw Michała,i tez było tam jego objawienie,,,wiec tak czy inaczej,i tak bede w miejscu w ktorym chcialam byc;)..tyle, ze stac nas jeszcze zabrac ze soba najmłodszą dwojke,i pobyć dwa dni dluzej niz planowalismy we Francji...
Kornwalia..od zawsze chcialam tam zamieszkac;)..tzn,odkad zaczelam sie interesowac angielskimi Hrabstwami.
Ciekawe,z kazdym ubywającym dzieckiem poprawia nam sie jakość zycia,,a przecież z każdą 18 stka,odpływa tez pewna kwota..po raz pierwszy od 9lat,stac nas na wspólne wakacje..krótkie bo krótkie..krotkie,zeby choc raz nie liczyć sie z kosztami pobytu;) (zwlaszcza z dziecmi)...fajnie;)..zeby sie tak jeszcze w koncu trafil nam jakis dom,...nadal mieszkam w domu z zaśrubowanymi oknami,i wybita szyba,wpadającym deszczem przez przeżarte futryny okienne,z zapchanymi rynnami,wilgotnymi ścianami,z których odpada tynk..itp ;)...ale tak czy inaczej,coś mi mówi..,,będzie spoko...i jestem pewna ze tak będzie ;)
Miałam jeszcze zamiar pokrytykowac jednego z wiarowych autorów,propagandowych pisowskich artykulików..ale chyba szkoda nerwów na ...pip... ;)..taa,o Kucharczaku mowa..choc i niejaki ks Kowalczyk,tez potrafi ..jak lysy o parapet ;)