kolejny swiety ;)

dodane 17:57

11lat temu ktos popelnil samobojstwo ,nikt mi bliski,w zaden sposob ze mna zwiazany,znalam go ,z widzenia,znam jego rodzine.

wczoraj dostalam poznanie jego zbawienia..jak to napisac?..oczyszczenia?..wyjscia z czyscca?..w kazdym razie..

jestem wariatka? ;)..byc moze jestem, bo na pytanie czy Bog mogl mi takiego "swiatla" poznania udzielic,..odpowiedzi nie dostalam;)..moze wiec i jestem..moze tez jestem histeryczka?..bo zareagowalam histeria;)))))..ale co z  tym mam robic?,cos sie z tym robi?..ale po co mi ta wiedza?..ale to prawda?//czy to rzeczywistosc? czy klamstwo?...kurde to bylo dziecko jeszcze,i dopiero teraz po 11latach?,Boze moj to ilez ja lat bede musiala tam spedzic w oddaleniu od Ciebie?

Chcialam MU sluzyc..ktos nie chce?

chcialam wypelniac Jego wole..ktos nie chce?...

.to nie wazne czy to bylo rzeczywiscie poznanie,i prawda..Bog moze wszystko,a juz  z pewnoscia zbawiac ;)..robi to z pewnoscia nieustannie..ale cos innego mnie tu zatrzymalo.

Jakim cudem swieci(mistycy) mieli w sobie tyle sily? tyle wiary?..by sie  z wola Boza obnosic?--jak wyjsc do kogos,i powiedziec trzeba tak zrobic bo tak powiedzial mi Bog..no nie wariat?..nie stukniety?..nie szalony?..nie nawiedzony?..nie dewot?..nie,moherowy beret?..nie ciemnota?--no jak nie ,jak tak ;p

Chcialam Mu sluzyc i pelnic Jego wole,a drobne wydarzenia chocby tylko w postaci modlitwy za kogos..wprowadza haos i zamet..wprowadza strach,niepewnosc---dostajemy laski na swoja miare,a jak jestesmy upierdliwi dostaniemy bonus w postaci..hehehe..wenetrznej sieczki strachu przed NIM...tak, odczulam Jego wielkosc,nieograniczonosc,i wszechmoc..i swoje NIC,jej TAAAKIE Nic

Im dluzej o tym mysle,tym bardziej dochodze do wniosku,ze to wcale nie o to chodzilo;)..oczywiscie w ruch poszly wszelakie modlitwy za dusze czysccowe,za umierajacych,za grzesznikow--przeczytalam kilka netowych artykulow na temat i Zbawienia i czyscca;).i doszlam do wniosku,ze dostalam to konkretnie po cos,

jak to szlo?..zabiegajcie wprost o krolestwo Boze?,a reszta zostanie wam dodana?..slowa Jezusa do sw Katarzyny,"ty mysl o Mnie ,ja bede myslal o tobie"--to chyba to..a dlaczego by troske o siebie nie zostawic Jemu?..Jemu oddac to ze jestem jaka jestem,ze wiecej we mnie wad,nieumiejetnosci,zlych sklonnosci,i lenistwa niz cokolwiek dobrego..niech On sie tym martwi..Jemu pozostawic troske o moja przyszlosc(rozowo nie wyglada)..Jemu zostawic moj odpoczynek,moje radosci,niespodzianki,..Niech ON mi organizuje czas;p---a gdyby tak odzucic pragnienia,marzenia ktore zamykaja sie tylko tu w tym ziemskim czasie?..zrezygnowac z tego ,czego nie przeniose TAM?..przeniose zranienia?,nieprzebaczenia?klotnie?ocenianie?roszczenia?a nawet tesknote za czlowiekiem?przeniose moje hobby?...wiele bardzo wiele co wypelnia moje zycie pozostanie tylko tutaj,w zbawieniu przydatne nie bedzie,punktow mi nie doda...dazyc do tego co w  gorze to darzyc do Boga..do Jego towarzystwa(nie czlowieka),to skupic sie tylko na tym co moze zbawic(?) lub temu przeszkodzic.....ale jak zrezygnowac z siebie?...nie wiem.

Przyjmowac ..i byc obojetna i wobec tego co dobre(co lubie,co mnie cieszy,co mnie unosi;p,pochlebstwa,docenienie)..i co niemile(obmowa,odrzucenie,choroba,bol,samotnosc)..bo ON przeciez wie,co mi potrzeba w tej konkretnej chwili..gdybym nie potrzebowala zranien,to i ON by ich nie doswiadczyl..skoro doswiadczyl? "uczen ,nie przewyzszy mistrza"

Nie umiem ubrac w slowa wszystkich mysli ktore mi sie nasuwaja..spostrzezen..pomalutku(bo sama) ukladam puzelki..

ale..tak mi trzeba zyc..bardziej TAM ,niz tu..i bardziej poprzez pryzmat TAM,dokonywac wyboru TU...jesli dobrze to zinterpretowalam ,ON mnie poprowadzi ;)

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 20.11.2024

Ostatnio dodane