spiew aniola ;)
dodane 2015-03-24 22:21
Mialam juz sobie darowac ta dzisiejsza msze..wizyta z psem u weterynarza,po prostu mnie wykonczyla (i tak..chcial lekarke zjesc..dobrze ze polka..to moglam sie wszystkiego dowiedziec) pozostawiona kwota swoja droga..jutro powtorka,dzis niestety nie mogli pobrac probki do analizy..wracalam z nim wsciekla na caly swiat,a na niego najbardziej..uspic?..oddac do schroniska..cholerne bydle;/...choc w domu aniol ;/.
I wlasciwe dlatego zabralam moje dwie starsze pod pache i poszlysmy do kosciola..dlatego,ze taka wkurzona i wsciekla bylam..ta..poplakalam sobie tez..ze wscieklosci;p.
Biskup,i wszyscy ksieza z parafii..czyli 4rech..plus siostrzyczki..w powietrzu unosil sie Duch..za duzo Ducha;p..cala msze mialam mokre oczy.w kilku momentach cos poszarpywalo mocniej..chlipanie nosem,i ocieranie lez..ta.za duzo ducha to niezdrowo.;p
ale powiem jedno..siostrzyczki spiewaly jak anioly..niesamowite..nigdy nie slyszalam spiewu zgromadzenia..te odspiewaly (komplete chyba) po prostu anielsko..cichy kosciol,wycichl jeszcze mocniej..no piekne to bylo ;)
kobieta,ktorej blogoslawienstwa Bog sie domagal(chyba ON ;) )..zatrzymala nas przy wyjsciu,i namawiala zebysmy zostaly na poczestunku ze wspolnota i siostrami..odmowilam..najmniejszej ochoty na Piotra;p..choc Jozef? .i biskup?...hmm ;)..no nie, zostawilam w domu chlopakow z Fuska..troche za pozno bylo zeby zostali w domu sami..grzecznie,podziekowalam...kurde,tak mi jest jej zal..tak bardzo choroba ja zmienila...ale, coz poradzisz?