komu ciasteczko?
dodane 2015-02-24 20:42
Lapie dystans..a właściwe,samo mi sie lapie ;)..inaczej miałam rozpoczac ten WP..czyli jak większość katolików,środą popielcowa ///wyszło inaczej..poprosiłam Go,zeby mnie w ten post wprowadził..nic szczegolnego sie nie dzieje ;)..po prostu łapię dystans.
Wciąż są przy mnie słowa które pojawiły się po ostatniej spowiedzi "Spraw bym się cieszyl tym,ze mnie Zbawiasz..niech wstapi we mnie duch gorliwosci Twojej"
postanowiłam nie narzekać ;) poddawać sie temu co przynosi każdy dzień..przyglądać i rozeznawać..wyciągać plusy z minusow,szukac wskazowek,odpowiedzi..plusy raczej te duchowe,podciagajac pod wiarę,..bo po ludzku,zaplusowac niekoniecznie w tym wszystkim idzie ;)//nie,żeby nie dostrzegac tego co jest nie fajne...być z NIM szczerym..Boze,to i to..jest nie tak..to i to,chcialabym inaczej..ale wiem tez ze TY to wiesz,wiem tez i ufam ze wszystko dzieje się ku dobremu.Zrób cos z tym,lub nie rob..wedle Twojej woli..nie podoba mi sie to(i to,i tamto tez)ale narzekac nie bede..i nie ma tu mowy o zaciskaniu zebow,czy robieniu dobrej miny do zlej gry//skoro On sie na to zgadza,widocznie ma to sens..bo bez sensu pytać dlaczego?...choć?..co w tym zyskac moze moja dusza?.moj charakter?..wady?..czy choćby intencje..bo nawet moje intencje choc sa dobre..maja swoje dno//czasem na zasadzie "zjeść ciastko,i mieć ciastko"...dystans dobrze robi;)
Odkryłam (no vov..lepiej późno niż wcale)..dlaczego post i jałmużna MUSZĄ tworzyć jedno..dlaczego nie wolno ich rozdzielać..dlaczego asceza(umieranie w sobie,dla swiata..itp) musza byc jednoznaczne z wydawaniem sie,otwieraniem na drugiego człowieka..im wiecej pragniesz "umrzec" tym wiecej musisz siebie oddac drugiemu//inaczej i asceza może być gwoździem do trumny dla twojej duszy..
dziś przeczytałam zdanie "Na miarę twego umierania będzie zmartwychwstanie innych."
Ale jesli chcesz umierac,,tylko dla siebie (no oczywiscie ze nie tylko..bo i dla Niego ..przeciez)..to guzik z tego wyjdzie..predzej czy pozniej dopadnie cie gniew,frustracja,poczucie krzywdy,niesprawiedliwosci,bezsensu..zgorzknienie..zlosc na wszystkich..na siebie..na Niego..i upss...miala byc swietosc,znow jest rynsztok.
a wiec..nie narzeka(c -sie staram)m..i staram sie" wydawac" drugiemu..nawet psu ;)..jedyne co moge stwierdzic z cala pewnoscia..ze ciezko;/..i ze nadal "ciastko zjesc,i ciastko miec" ;)..i egoizm,wygodnictwo..niesamowite we mnie