Pomyslalam sobie ze pomalu "normalniejemy".co kilka lat coraz mocniej dobijamy do sredniej poprawnej ;);p

juz nie 2+7...od dzis 2+5 (przez najblizsze dwa lata,jak dobrze pojdzie)

Toska rzucila sie w wir poszukiwan pracy..i kursow...i szanse na studia w Polsce (to dopiero za rok,jak nie zmieni zdania)..ona wraca do Polski,jak na razie powtarza to ambitnie od 7 lat...tym czasem walizki spakowane,za kilka godzin startuje w kolejny juz etap zyciowy ;)..nie spodziewam sie regularnych wizyt  w domu...choc zapewne regularne sprawozdania z zycia corki mnie nie omina..wraca do poprzedniej pracy ,tym razem na pelen etap,z pokojem pracowniczym..Agata zadowolona ze juz nie bedzie musiala wekendowych nocy przesypiac u ojca,bo "zadomowi" sie u siostry..ojciec zadowolony bo jeszcze troche bedzie mial core pod kontrola (brak mozliwosci kontroli go "rozsypuje" )..no ,cora z tego faktu zadowolona znacznie mniej ;);p.ma tylko nadzieje ze dostanie pokoj w domkach najdalej polozonych od ojcowskiego ;)....ja mam nadzieje,ze jak najszybciej rozpocznie planowany kurs

W domu drugi dzien balagan..zwolnil sie pokoj..dziewczyny chca miec osobne..przyznaje ,pomysl rozdzielenia braci,nie do konca sie sprawdzil..wiec chopcy znowu sa razem..mlodszy bardzo szybko nabral gdzies po drodze pewnosci siebie,wlasnego zdania i upartosci..ze chec i potrzeba kontroli starszego ,wyraznie stracila na swojej mocy-nad reszta musza sie nauczyc rozmawiac..ewentualnie,pozostana siniaki..."zdobycze wojenne" hehehe ;p

Pokoj najstarszej ,dostala najmlodsza...wygodnie dla mnie i dla niej...jest zaraz obok mojego,na parterze..Fuska i tak cale dnie spedza na dole (bo ja nie lubie wchodzic na gore;p )..jest szansa ze w koncu sie w nim zadomowi i nie bedzie to pokoj Fusi tylko z nazwy,jak dotychczas...jest to plus i ze wzgledu na wnuczke ,ktora tez chodzi za mna jak za kwoka (niekoniecznie to lubie)..moze zabawki na dole bez koniecznosci wspinania (i spadania )po schodach ,zatrzymaja ja na dluzej w jednym miejscu...na ile oczywiscie Faustyna otworzy sie na dzielenie zabawkami...bo nie kazdej Gai ,wolno dotknac..choc wiadomo,ze ta akurat Gaja bardzo mocno chce i potrzebuje ;p...nie moge sie doczekac ,gdy wnusia pojdzie do przedszkola ;);p